Moniika napisał(a)



Marto,pies przypalonej nie dostaje......
Okołodomowe dreptane nachęciło mnie na jakieś co nieco w piekarniku.....

Wspaniale wypieki aż mi się samej piec zachciało pozdrawiam m

Ale łakoci napiekłaś Haniu łaaaaał. Zjem ci je wszystkie bo drożdzowe bułeczki uwielbiam Wybacz że taka łakoma jestem ,,ale do domowych wypieków zawsze miałam słabość i chałwy hi.

Haniu, śliczna dziewczynka, jeszcze raz gratuluję Tobie i rodzicom.
Tak mi narobiłaś apetytu na słodkie, że zrobiłam dziś racuszki cynamonowe z jabłkami, pyszne, spałaszowałam ponad miarę, ale nie mam wyrzutów sumienia, w taką pogodę trzeba się czymś pocieszyć

Dajano,Gosiu,dzięki za wizytę. Oglądam małą po raz kolejny z rzędu, i współczuje biedaczkom,że jeszcze na swoje nie mogą wyjść,
Bo jednak jakby nie było,w domu ,to w domu.
Tak To jest pierwsze dzieciątko w tej rodzinie.

A ja, dziś zrobiłam sobie ,,dzień pigwowca".Pozostałe,nie przerobione jabłuszka kroję w kosteczkę i zalewam gorącym syropem cukrowym, potem do pasteryzacji....
Jeszcze mi trochę do roboty zostało, ale pigwowiec to nie malina,tak szybko się nie psuje,tylko wolniej się robi.....

Elizo! Oczywiście masz u mnie dyspensę,sama na kolację chyba naleśniki upiekę.....Przynajmniej nie muszę się martwić z czym, bo każdy robi nadzienie wg własnego gustu.

Buziaczki dla was....

U mnie rośnie już pigwowiec Haniu ,,doczekać się nie mogę owoców. Lubię herbatę z pigwą zamiast cytryny .A ja wzięłam się za gruszki Robię takie do mięs w syropie cukrowym .Najlepsza odmiana to bergamuty ale nigdzie nie mogę ich dostać. Kupiłam więc twarde ale nie pamiętam nazwy coś na K,,, W każdą sobotę podjeżdża do mnie pan z warzywami ,ziemniakami owocami pod sam dom .Nie muszę dżwigać tego z miasta Miał tez gruszki więc wzięłam .Nigdy nie robiłam pigwy bo ja miastowa byłam nawet jej nie znałam,, teraz to co innego Wszystkie nauki przede mną Pokaż zrobiony juz słoiczek jak będzie gotowy a póżniej poproszę cię o przepis .Smacznego przy podjadaniu

hanka_andrus napisał(a)

Kochani, po raz 7 zostałam dziś babcią.Urodziła się wnusia,ale trochę przedwcześnie.Miała być za 3 tygodnie.
Martwię się,bo takie maleństwo,a tu zima za pasem....
Jeżeli komuś dziś uchybiłam....wybaczcie..... jestem poddenerwowana.....

Przyszłam z rewizytą i na razie gratulacje dla Babci zostawiam...nie martw się Haniu moja Córcia też 3 tygodnie przed czasem na świat sie wepchała, a teraz śladu nie widać, że cosik nie tak mogło być.

Nie zdążyłam pospacerować po ogrodzie, ale wrócę do niego na pewno....chociaż do zdjęć pozdrowienia zostawiam cieplutkie w taką "burą" pogodę.

O są zdjecia wnusi a własciwie całej rodzinki. Śliczna malutka, a rodzice szcześliwi. Jeszcze raz gratuluje.

Dajano, miastowa ,nie miastowa,kto to teraz rozgranicza, chyba ,że ktoś jest nie do życia,to na niego ,,burak" wołają.
Teraz to nawet nobilitacja,dom na wsi posiadać, dom,nie to co blokowisko,chociaż ma jedną wadę....w zimie odśnieżać na własną rękę trzeba.Życzę żeby tego śniegu za gęsto nie padało.

Julitko,Bożenko, miło mi.......jesteście kochane,że tu wpadacie!Właśnie upiekłam naleśniki, kto z serem?kto z dżemem?,a może miód albo nutellą?
Zięć z wnuczkiem wolą z parówką i keczupem......córki nie ma ....wyjechała służbowo.....sami rządzimy....

Dobry wieczór... nie wiem, czy mogę też do Was dołączyć, bo ja nowa jestem, ale uwielbiam domowe naleśniki... A, to na wprosiny... No, może coś z szyjką powinno być, ale jeszcze nie wiem, czy wypada...