Julitko,dobrze,że wpadłaś........jestem przy kawie,Tobie tez filiżankę dostawiam, ale ciasteczka z kartonika,bo jeszcze świątecznych nie piekłam......dziś dzień lenia.

hanka_andrus napisał(a)

Julitko,dobrze,że wpadłaś........jestem przy kawie,Tobie tez filiżankę dostawiam, ale ciasteczka z kartonika,bo jeszcze świątecznych nie piekłam......dziś dzień lenia.

U mnie Haniu też dzień lenia miał być, ale zabrakło chleba w domu , więc na pieczenie czeka chałka, a w piekarniku już siedzi drożdżowe z dynią...pierwszy raz robię i zastanawiam się co z tego będzie ...kawka trochę późno u mnie, bo dopiero za pół godzinki

A ja lubię karpia jako jedyna w naszym domu Filetuję go aby miał jak najmniej ości a smażę tradycyjnie w jajku i pół na pół z mąką i bułką tartą. Po usmażeniu na głębokim tłuszczu już na półmisku odrobinę solę kładę na gorący kawałek troszkę dobrego masła ,,a potem skrapiam cytryną Dla mnie pycha Rodzinie przyrządzam sandacza w piwie z musztardą francuską Czasami po grecku rybę tez robię ale najważniejsze potrawy to grzyby Opisałam moja wigilię na wątku potrawy świąteczne więc nie będę się powtarzać Haniu na tym wątku pytałam cię o twój kompot ale nie zauważyłaś chyba

Dajanko,nie wiem,czy to jest patent na klarowność kompotu....Ja owoce namaczam na noc ,każdy owoc osobno..Na drugi dzień,w tej samej wodzie zagotowuję z odrobiną cukru. I odstawiam do wystygnięcia. Po tym czasie zlewam z każdego owocu do wspólnego garnka,ale już bez dodatków owocowych.Tylko ze skórka cytrynową i sokiem z cytryny.Dosładzamy do smaku .Podaję schłodzony ,dekorując w filiżance gwiazdka z jabłka surowego.
Ważne,żeby suszone owoce nie gotowały się ,a były tylko zagotowane. Przecież przez noc już namiękły.

Kompociku tez skosztuję u siebie na święta, dzięki za przypomnienie. I pozdrawiam cieplusio, bo mnie rozłożyła jakaś bakteria.

ufff, cieszę się, że nie jestem sama w tym "nielubieniu karpia", bo myślałam, że jestem dziwolągiem
jem pstrąga w święta ! i nie tylko ... i uwielbiam
a Tobie Hanuś, tyc rybek to ja zadroszczę, oj zazdroszczę...... ja tylko w wakcje takie prosto z morza jem i czasem zabieramy zakupy do domku nie ma to jak rybka w Unieściu

...Haniu,u Ciebie już świąteczne rozmowy...u mnie tylko pierniczki czekają w kolejce "do makijażu".

Bogusiu,dobre sobie.......tylko pierniczki do makijażu,ja jeszcze na etapie rozmów, a gdzie pieczenie?
Pieczenie jeszcze spacerują w najlepsze.....Ale,że dziś dzień lenistwa ogłosiłam,to tylko babkę ziemniaczaną/kugel? rejbak?/zrobiłam.Jak zwał,tak zwał.... dobre było,jeszcze na odgrzanie zostało.....
Aniu ... dla Ciebie.......

.
I dla Ciebie Kris...Jezioro Turkusowe w Wolińskim Parku Narodowym

Kris ,a co to z Tobą się dzieje?Pewnie ,,goło" po ogrodzie biegasz?A mówiłam czapkę i szalik zakładaj!
Poprawy zdrowia...... a machnij kieliszek zdrowotności,i będzie cacy.....