Aguś bardzo zazdraszczam zimy i odpoczynku. Nie jeździłaś bo nie dałaś rady czy masz zakaz od lekarza? Ja się pocieszam, że w marcu delikatnie zrobię szu szu ze stabilizatorem
...zakaz zakazem - ale narty wziełam... niestety kolano nie dało rady...w głowie tez brzmia słowa lekarza co się stanie ....i spasowałam z nartami na nogach...na szczęście przed wjazdem na górę... mam dylemat czy narty sprzedawac...? czy jeszcze raz za rok spróbowac..? stabilizator u mnie odpada... no są jeszcze szachy lub warcaby...no nie? tyż sport i kolanem nie trzeba ruszac...
...bardzo duzy dyskomfort, a w niektóre dni wręcz ból....noga się chwieje bo wiazadała boczne sa porządnie naderwane a wiazadło przednie trzyma...dlatego mogę wykonywac ruchy kolanem jak w czasie jazdy na rowerze i nic więcej...rzadnych skrętów kolanami ( narty!!!)...sport dla mnie to ew. rower bez szarżowania i nordic walking bo z przeniesienim cięzaru z kolana...dlatego jeżdzę na siłownię i tam cwiczę nogi - rower i to tylko bez obciązenia po płaskim terenie, tylko 10 min orbitreka i specjalne cwiczenia z trenerem na uda i tyłek żeby się wzmocnic... deska to też ruchy skrętne i obciążenie kolan...
...najwazniejsze nie odczuwac bólu i strachu...jak to pokonasz dasz radę.. ja miałam złamany fragment kości - kawałeczek z główki piszczeli tak w skrócie ...dlatego takie komplikacje... buuu
...muszisz spróbowac...