Najlepsze! Kocham wiosnę! A zaraz za nią jesień.
Jak jest kret to nie ma opuchlaków, albo jest ich mniej. Nie ma kreta to są opuchlaki. Obie walki kosztowne i wkurzające. Trudno określić co bardziej denerwuje.
niestety... Chyba bardziej eko może być walka z kretem, ale nie każdy ma tyle cierpliowści i szczęścia, aby go złapać i wywieść. Z opuchlakami gorzej się walczy i wróg w większej ilości. Marzę o spokojnym ogrodnictwie. Chyba to mało realne.
cóż należy sobie w takim razie życzyć zwycięstwa i wspierać się w boju
Ja już do mojego kreta przywykłam. Nie sądziłam że to możliwe , ale jednak On się u mnie pojawia falami. Pożeruje i odchodzi , za jakiś czas wraca. Średnio raz na dwa lata u mnie mieszka przez jakies 3-4 miesiące