agatanowa
22:48, 05 lip 2014

Dołączył: 13 mar 2013
Posty: 4543
Halinko, cud teściowa! A mój mąż sam sobie koszule prasuje, ja od wielkiego dzwona, jak już nie ma na nic czasu i w delegację wyjeżdża. Jego koszule są taaakie przepastne, jak namioty. Zwłaszcza, gdy się je prasuje po dziecięcych drobnych łaszkach

A ten wątek przypomina mi opowieść mojej pierwszej szefowej, jak to jej mąż prasował koszule swoje (zresztą wzięty i wybitny adwokat warszawski). Prasował tylko przód, bo to widać spod marynarki

____________________
Serdeczności z Starorzecze na górce ;) Agata
Serdeczności z Starorzecze na górce ;) Agata