biedactwo, ale chyba warto starałam się też pokazać nazwy, bo sama niektóre rosliny juz planuję w moich zakupach

No masz ci los... Miluśka! Celinko! Aż niemożliwe, że Was nie spotkałyśmy...

Moje fotki są tym razem arcykiepskie, akurat było jadowite słońce i nie dało się go wyłączyć...
Przywitała nas Martusia, która pierwsza nas zauważyła


Tomek dwoił się i troił - pytającym opowiadając szczegółówo o każdym liliowcu


Droga przez arboretum




Zachwyciły mnie rabaty hostowe poprzetykane liliowcami - też se tak "wtyknę"


Wzgórze liliowcowe – w dali na horyzoncie Góry Sowie

Elfik napisał(a)

No

Elu, czy Ty masz może zdjęcie tego dębu podsadzonego liliowcami i funkiami, który jest po lewej stronie, widać na zdjęciu fragment tego podsadzenia? Znam to miejsce, ale mam zdjęcie sprzed dwóch lat. Zrobiłaś może zdjęcie tak bardziej w lewo?

Liliowcowy zawrót głowy – wyrywkowo... (od razu się wyda, jakie kolorki mnie biorą... )













Na koniec fociłam bez tabliczek... Można kuku-na-muniu dostać...

Gabriela napisał(a)

Zrobiłaś może zdjęcie tak bardziej w lewo?

Gabrysiu, tak strasznie Cię lubię, że dla Ciebie wszystko!!!

No to ja Cię kocham jeszcze bardziej za to zdjęcie.
Tak chcę u siebie, mam już dąb, teraz tylko podsadzić funkiami i liliowcami, tylko muszę poczekać jeszcze trochę na dęba, żeby robił więcej cienia tym funkiom.
Jak byłam dwa lata temu, to też tak robiłam zdjęcia - tabliczka - kwiat, tabliczka - kwiat, albo jakoś razem żeby było widać.
Lavender Dusk to moje marzenie, bardzo go chcę, też mam takie zdjęcie.

Miluśka - Fajnie, że pokazałaś ten bukszpan drobnolistny. Też mnie zachwycił!

Gabriela napisał(a)

Tak chcę u siebie, mam już dąb, teraz tylko podsadzić funkiami i liliowcami, tylko muszę poczekać jeszcze trochę na dęba, żeby robił więcej cienia tym funkiom

A nie pamiętasz hostowiska u Hamiltona? Bez krzty cienia, a jak ślicznie wybarwione... Nie szczyp się i sadź, nie czekaj

Pamiętam, ale wiesz jak tam jest w tej Anglii, stosunkowo mało mocno słonecznych dni i deszczyk popaduje często, więc mają wilgoć, Ech, u mnie słońce je przypala, nawet te, co to niby odporne są na słońce.
Więc jeszcze przez chwilę się poszczypię.

Jeszcze pokażę taki niewielki, drobnokwiatowy, ale cudo, tylko fotka (wybaczcie) do bani...