Elizo, zobaczyła niedawno u mnie twój sympatyczny post, który sprawił mi wielką przyjemność. No i chciałam odpowiedzieć ci w twoim wątku, ale patrzę: nie ma stopki. Szkoda - pomyślałam sobie - nie ma jak się skontaktować, A tutaj widzę jakiś nowy wątek. I to właśnie ty go założyłaś. Bardzo się cieszę.

Dwie odsłony tej samej rabaty są rewelacyjne, ukazując wspaniałą zmienność kolorystyki i form
A na zdjęciu z juką nie wiem, co fajniejsze: juka czy jej właścicielka...

Dziękuję Wandziu za wizytę, stopka będzie jutro, bo muszę wezwać "posiłki", ale widzę, że ogrodowiczanki to wyjątkowo bystre dziewczyny i od razu mnie odnalazły i powitały, za co bardzo dziękuję.

Juka to roślina w której zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Najpierw rosła w mieście pod oknem wiele lat, ale gdy przenieśliśmy się na wieś od razu przywędrowała ze mą. U mnie jest królową, szkoda, że kwitnie tak krótko.

A co rośnie z tyłu, to bordowe płaczące drzewko? I z lewej taki fragment iglaka?

Ten czerwony to buk szczepiony na pniu, a to zielone koło kamienia to miniaturowa kosodrzewina.
Nigdy się nie zastanawiałam nad nazwami roślin, ładne to kupowałam, ale chyba trzeba się dokształcić

Część swoich roślin też tak znam jako tuja kulka, pokręcona leszczyna
Buka też mam, ale chyba inną odmianę, kosodrzewinę niby też, ale Twoja jakaś taka fajna zwarta a moja rozlazła.
Juka była pierwszą rosliną zasadzoną u mnie, uwielbiam
Będę tu częstym gościem

Hortensję dostałam od koleżanki kiedy zaczęliśmy budować dom, rosła razem z domem i nieźle się zadomowiła chociaż przeszła też wiele - kopanie, tynkowanie, brukowanie...

Na kosodrzewinę jest jeden sposób, aby była zwarta, trzeba włamywać jej młode pędy na wiosnę, Ja zawsze wyłamuję połowę lub trzy czwarte pędu i w ten sposób je skarlam, a z oberwanych pędów zawsze można zrobić syrop lub nalewkę

Dzięki, zapamiętam i zastosuję. Syrop robię z normalnej sosny

Wczoraj watek założony a już tyle się dzieje u Ciebie. Witaj i mam propozycję na awatarek z tego zdjęcia, które wcześniej zamieściłaś