to lecę dalej ze zdjęciami to strona przy lesie, tu jest dużo cienia, warunki bardzo specyficzne, a jesienią ta część ogrodu tonie w liściach, co mnie z reguły nie bardzo cieszy, kiedy muszę to wszystko grabić
Witaj Kasiu
przeczytałam Twój wątek i się uśmiechnęłam, bo widzę duże podobieństwo Ciebie i Twoich działań do mnie i moich też nie wyobrażam sobie życia bez ogrodu, też jest moim oczkiem w głowie i też piszę ogrodniczego bloga pozdrawiam
Bardzo lubię powojniki, uwielbiam wprost oglądać u was piękne zdjęcia powojników, niestety mnie powojniki wcale nie lubią, mam trzy sztuki, nieoznaczone, kupiłam kiedyś w szkółce, nie było karteczki i teraz klops, nie wiem co to za odmiany,
wszystkie rosną słabo, mało kwitną, po kwitnięciu zasychają i brązowieją, myślę nad przesadzeniem, bo gdyby rosły zdrowo, to byłyby cudowne
aha gdyby ktoś wiedział, jakie to odmiany to bardzo proszę o pomoc z oznaczeniem
Witam Kasiu, teraz ja u Ciebie pospacerowałam
Ależ masz duże okazy iglaków, ślicznie u Ciebie i wiosną i latem.JA w tym roku jeszcze muszę dosadzić cebul, żeby wiosną więcej kolorów było
Kielichowiec wonny też chciałam nabyć, ale nie znalazłam już dla niego miejsca, ale moze nie załować, jak mówisz, że przymrozki mu szkodzą na kwitnienie.Już dość mam roślin, które nie kwitną od trzech lat, bo przymrozki uszkadzają pąki.
Właśnie znalazłam Twój blog i podziwiam.
Przy takim maluszku jeszcze znajdujesz czas, żeby na "dwie ręce" pisać.
Iglaczki duże to fakt, ale nie zawsze je lubię, to zależy, dużo miejsca mi zajmują
a z tymi roślinkami to tak jest, namęczysz się, chuchasz i dmuchasz na nie, są już pączki, wydaje ci się, że za chwilę będzie pięknie, przyjdzie przymrozek i po zawodach...
jak ci się udało zlokalizować mój blog
co do czasu, to się sama zastanawiam, kiedy ja to wszystko robię
mój szkrabol, praca na cały etat, ogródek, dom nie wiem gdzie znajduję czas
troszkę miejsca mam, w sumie mój ogród to 1600 m kwadratowych, czy to dużo to zależy czy muszę plewić (wtedy baaaardzo dużo) a jak chcę wsadzić kolejną roślinkę to bardzo mało...
Tawuła wierzbolistna jest bardzo ekspansywna, wypuszcza dużo rozłogów, drugi raz bym jej nie wsadziła, ale pięknie kwitnie ni i z sentymentu jej nie usuwam