Wczoraj pogoda pozwoliła wreszcie żeby wziąć się za zaległe cięcia

Uwieczniłam graba żeby mieć porównanie na za rok
nie ścięłam z wysokości za dużo, póki co ma 82 cm, urósł z szerokości, bo rok temu mogłam spokojnie wejść między niego a siatkę a teraz musiałam się nagimnastykowac, a za rok chyba cięcie już od drugiej strony siatki
i po
nie patrzymy na burdello, bo wmiędzyczasie ogarniamy z mamą chwasty tak porządnie do najmniejszej ociupinki (a jest tego od cholery, bo nie było prawie kory i dmuchawce miały gdzie się przyczepiać grrrrrrrrrrrr)i sypiemy korą
na ostatnim zdjęciu widać spadek terenu, i to że żywopłot opada i zastanawiam się czy nie ciąć go w tym miejscu wyżej, żeby z daleka nie było widać tej fali, żeby żywopłot był wizualnie równy.........
na zdjęciu luki w żywopłocie - jeden buk zjedzony przez psa, drugi przemarzł czy cuś i ma tylko puszczone od dołu przyrosty w te miejsca będą chyba wsadzone prowadzone na płasko graby...........zobaczymy jeszcze