Dzięki Marto
Wiesz ja kombinowałem jak mogłem bo będzie już z 8 lat jak ją sadziłem i nie było wtedy gdzie szukać pomocy, nikt nie wiedział jak ona się zachowuje u nas i nawet nasiona było ciężko zdobyć. Co do siania to te z gruntu gdyby nie susza okropna (taka patelnia) przez prawie 2 miesiące to jestem pewien, że by zdążyła akurat w tamtym roku, ale po pierwszych doświadczeniach uznałem że jednak trzeba z parapetu siać i później robiłem już tylko w ten sposób. No ale jak nie urok to...nie powiem co....i ładne czterolistne roślinki wsadzone w grunt stały w wodzie bo rok był deszczowy skrajnie inny od poprzedniego i słońca nie było wcale. Sadziłem też w różne miejsca, w półcień dałem dużo roślinek ale większość takich słabszych bo mi wzeszło więcej niż sądziłem i zwyczajnie nie miąłem gdzie ich upchnąć. Dorodne sadzonki dałem w słońce, mega słońce, i niszczące słońce

w celach eksperymentalnych....ale nie było słońca więc w każdym miejscu było to samo. Po tych eksperymentach doszedłem już do takich wniosków jak piszesz, czekam tylko na normalny rok bez skrajnych warunków pogodowych. Co do instrumentów to jak znajdę notatki to napisze kompendium o tykwie

dzięki za info
pozdrawiam