KRYS
dzięki Krysiu

co do werben, nie sadzę ich, z tych co 3 lata temu przezimowały, taki cyrk jest, są wszędzie, gdzie nie pójdziesz, wyrywam wielkie kępy i wywalam, a za rok pewnie będzie to samo.
U mnie deszczowo, ale i dobrze, bo łatwiej wykopywać rośliny, choć nie ja dziś działam, tylko mąż, ja bez koncepcji, może on coś wymyśli

ściana płaczu, bo brak pomysłu..
a tu pigwowiec, resztki, tak głęboko, że kilofem mąż rąbał, ale wywalony, pewnie będzie odrastał, to wtedy niestety chemia
OLILI
Iza, jakoś tak wyszłam, ha ha, czyli dobre foto sobie strzeliłam

z tegorocznej jesieni jestem zadowolona, z siebie mniej...nie mam w głowie żadnych pomysłów;(
no to cos z widoków, chyba udanych
tu w tym miejscu, carex Elata najładniejszy, nie wiem czemu