Blanes to niewielkie miasto położone w Katalonii, mniej więcej na styku Costa Brava i Costa Dorada. W sezonie letnim jest miastem turystycznym, poza sezonem żyje swoim spokojnym życiem. Oprócz kilku zabytków i pięknych plaż jedną z atrakcji miasta jest piękny ogród botaniczny"Mar i Murta" (Morze i Mirt) założony w latach 20. XX wieku, którego fundatorem i twórcą był Carl Faust.

Niewiele o nim wiem, oprócz tego, że był katalońskim biznesmenem i przyrodnikiem-pasjonatem. W 1918 r. wykupił grunty położone w północnej części Blanes na wysokim nadmorskim klifie i wkrótce rozpoczął zakładanie ogrodu. Była to pasja jego życia.

W październiku, kiedy odwiedziłam ten ogród, wygląda on pewnie inaczej niż latem. W lipcu czy sierpniu pewnie więcej roślin tam kwitnie i jest bardziej "tropikalnie", ale jesieni nawet w październiku tam specjalnie nie widać. Jest bardzo pięknie i dość egzotycznie, chociaż Mar i Murta, oprócz kolekcji roślin tropikalnych i subtropikalnych ma też część poświęconą roślinom klimatu umiarkowanego.

Po wejściu do ogrodu mijamy niewielki dziedziniec, oczywiście kasę i wchodzimy do pierwszej części ogrodu - strefy poświęconej Wyspom Kanaryjskim, a dalej Meksykowi i Afryce Południowej.


Można tu zobaczyć rośliny z rodziny gruboszowatych, rozmaite sukulenty, kaktusy, no i palmy:

Rosliny subtelne i mniej subtelne:

"Brodacze" małe i duże:

To zdjęcie już pokazywałam w swoim wątku: Piękna i Bestia



a dalej kaktusy:

Mijamy gorąca i suchą strefę subtropikalną i skręcamy w stronę pergoli. Tutaj jest zupełnie odmiennie: cieniście i tajemniczo:


Na murkach w gęstwinie roślin stoją donice,

można spotkać hortensje:

Latem pewnie można znaleźć tutaj wytchnienie w cieniu wielkich liści, teraz jesienią widać piękne światło i grę cieni:

Ależ pięknie, w tamtym klimacie nawet te kaktusy człowiek kupuje.

Dochodzimy do murowanej ławeczki wśród szałwi: