Poczytaj...bo warto ja tego tak pieknie w słowa ubrać nie umiem. Mój eM też na poczatku nie chciał kompostownika. Ja zreszta też. Bo śmierdzi, bo brzydko wyglada, bo u nas nie ma gdzie itp. Ale najpierw ja sobie poczytałam na O, pooglądałam i doszłam do wniosku, że tyle dobra wyrzucam a ziemię co roku kilka-kilkanaście worków kupuję. I to ziemię z chemią. I warzywa na tym hoduję... Bo z każdego pielenia, koszenia było kilka worków "zielonego". Dodatkowo w kuchni obierki warzyw, owoców, kawa, herbata, skorupki jajek itp i tak jakoś wyszło, że ja przedstawiłam swoje argumenty...a on po prostu zrobił I jest i się cieszę....czego i Tobie życzę
Ocia!!!!! żyjesz?! Nie mam go na liście hoteli z których mogę skorzystać niestety
nic nie śmierdzi!! u mnie nic a nic...