maria_kalinowska napisał(a)

Proszę, oświećcie mnie, czy jeżeli chcę dodać nowy post, a taki już istnieje, to czy podpinamy się pod ten istniejący czy zakładamy nowy ? Chciałam wkleić fotki z ogrodu, który zwiedziłam w Anglii.

Jeżeli Ci chodzi o wątek (czyli nowy temat ) to załóż swój własny i daj mu nazwę. Myślę że tak będzie najlepiej bo wiem że w tym roku pewno tam też będziesz - zresztą nie wiem czy dobrze słyszałem ale macie jechać z Krysią. A więc napewno przywieziesz moc pięknych zdjęć i zechcesz się z nami podzielić. Pozdrów Lubego..

Wszystko przepiękne )) !!!Wspaniała kolekcja krzewuszek !!!!!!!! Rododendrona zazdroszczę )!
Nie mam odwagi posadzić u siebie rododendronów i różaneczników.Boję się ,że jedna bieszczadzka zima wykończyła by je !!! Pozdrawiam

Basiu, kiedyś wyczytałam, że rhododendrony udają się tylko w Polsce zachodniej i w pasie nadmorskim. Udowodniłam, że tak nie jest. Wszystko zależy od samozaparcia i stworzenia im optymalnych warunków. Przy takiej ilości roślin jaką masz w ogrodzie napewno znajdziesz zaciszne miejsce dla tych pięknych krzewów. Właściwie to one wytrzymują niskie temperatury, a najgorszym wrogiem jest wiatr no i brak śniegu.Jak małe to jeszcze można otulić na zimę ale duże to już nie bardzo. Spróbój znależć jakieś przytulne miejsce i posadż w celach eksperymentu jeden krzew. My Ogrodowiskowi przecież eksperymentujemy całe życie. Pozdrawiam.

Trzeba też dobrac odmianę najbardziej mrozoodporną .

Ja bym spróbowała, szkoda nie mieć tych pięknych krzewów.

Mario,Widzę,że masz derenia białego o czerwonych pędach.Mam z nim takie doświadczenie,nie na mojej działce-ale jednak.Trzeba pilnować,żeby gałązki nie sięgały ziemi,bo bardzo się szybko ukorzeniają.Osiedlowa alejka wysadzona jest takim dereniem,po 20latach,obraz nędzy i rozpaczy.
Nigdy nie przycinany wyrósł na ........zwarte chaszcze!Długości....5o metrów.I nawet zimą nie ma w nim tej urody pędów.
Moja rada:Formować zawczasu na 1 pęd albo robić kulę,i ciąć corocznie!

Tak też go miałem .Był posadzony za blisko siatki sąsiada .Ciągle trzeba było ciąć bo w ciągu roku były duże przyrosty.

To mocny krzew.

Ja ten dereń tnę na wszystkie możliwe sposoby. Wogóle to posadziłam go za blisko ściany budynku, ale na błędach człowiek się uczy. Wygodę mają moje kotki, bo przy otwartym oknie wyskakują na derenia i nie muszą prosić o wypuszczenie.



To ten koło wierzby Hakuro.

Rzeczywiście ekspansywny i wielki.