O kurde...wyrwał mi garść włosów i robi sobie z nich wąsy...co za czasy...i jeszcze się cieszy, że mnie zabolało...
...od czego ta woda taka zielona... ...aaa, to od tych tabliczek...
W stolicy wszystko jest lepsze... i kwiaty i trawa... i słońce jest też lepsze...opala nawet przez dżins...
To i ja spróbuję tej opalenizny... Ale dla lepszego efektu najlepiej zmoczyć...
Też nie będę gorsza i też wrócę do domu strzaskana na heban... ...
O nieee...na słońcu ciut za gorąco...więc zaliczę trochę cienia...
Opalanie jest nudne, ale jak wsadzę nos w kwiatki, to będzie przyjemniej...
Do opalania muszę ustawić się inną stroną...bo plecy mam przecież z tyłu...