a w moim nadal rosną ...kochane "smolinosy"
mam je w 4 sporych grupach, większość wysiana z własnych nasion
były i u babci i u mamy i muszę je mieć u siebie

Warto mieć takie wspomnienia z rodzinnego domu,ale to się docenia jak się jest w starszym wieku,i nie ma już babci ani mamy

a ja to jestem taka emocjonalna że...babcia jest, mama jest, a ja potrafię docenić nawet takie małe sprawy...zawsze się bardzo wzruszam na takie małe "dziedzictwa" [/qu
Fajnie że podchodzisz do tych spraw emocjalnie ja też mam pare kwiatków z ogródka rodziców,mają po 30 lat kwitną i mają się dobrze,aż się czasem dziwie że kwiatek może przetrwać tyle lat

A ja mam tylko 2 szt,trzeba je rozmnożyć bo mają nasionkate lilie były już na tej działce,a ty nie masz Bogusia takich?

Nie mam...też nazywaliśmy je" smolinosami"....ale babci i jej ogródka już nie ma. Rozmnażały się poprzez maleńkie,czarne cebulki rosnące w kącikach liści.

No właśnie na zdjęciu widać te czarne cebulki,muszę wysiać i zaznaczyć mam takie same żółte,to chyba ci posłałam ,ja je kupiłam jako tygrysie.

I jeszcze lilie które lubię najbardziej

a ja to jestem taka emocjonalna że...babcia jest, mama jest, a ja potrafię docenić nawet takie małe sprawy...zawsze się bardzo wzruszam na takie małe "dziedzictwa"