w tym roku poważnie i naukowo zająłem się rododendronem
co prawda mam go już parę lat ale przez czas budowy , którą jakoś przetrwał rósł w niesprzyjających warunkach
i mało tego że marniutko się rozwijał to nigdy nie przejawiał nawet chęci do kwitnienia
w zeszłym roku przesadziliśmy go na "kwaśną" rabatę , dostał dobrą ziemię i na wiosnę nawóz
widząc że trawią go choroby grzybowe pomogłem mu Topsinem
i mimo tego że jeszcze pewnie długo będzie widoczna choroba już się odwzajemnił
sami zobaczcie