Dla mnie to i bez zimy moglibyśmy przejść od razu po Świętach Bożego Narodzenia i po Sylwestrze w wiosnę...

Zimy nie lubię, na nartach nie jeździłam ze 20 lat więc nie wiem czy jeszcze bym potrafiła, kasy na ogrzewanie i na zimowe ciuchy by się zaoszczdziło, same plusy..