Bieżemy 1,5 -2 kg dyni,włoszczyznę(oprócz kapusty],2 ziemniaki,przyprawy(pieprz,sól,chili,kolendrę,gałkę muszkatołową).
wykonanie:
Dynię obieramy ze skórki,wykrawamy środek z nasionami(nasiona można wykorzystać do jedzenia)



Włoszczyznę i ziemniaki kroimy w kostkę,,doprawiamy solą.W połowie gotowania dodajemy pokrojoną w kostkę dynię.Gdy warzywa zmiękną miksujemy blenderem,Otrzymujemy piękny krem.Dodajemy przyprawy-kolendrę,gałkę ,szczyptę chili, ewentualnie pieprz.Porcjujemy i ................


na każdą porcję dodajemy kilka kleksów śmietany.





Smacznego!
Sezon na dynie co prawda minął,ale może w ogródku warto znaleźć miejsce na te rarytasy?

Oczywiście ,przegapiłam wodę! Około 3-4 litrów,zależy ile porcji tej zupy chcecie mieć!Jest tak dobra,że wszyscy proszą o dokładkę!

Haniu dzięki. Teraz będzie kłopot ze znalezieniem podstawowego składnika. Ale przepis nie zginie w sieci .

Teraz na dynię już nie pora,chyba,że przechowała się jaka,tak jak u mnie!W tym roku zasadzę więcej,bo ładnie przechowują się!I co najważniejsze nie łażą po ogrodzie-są krzaczaste.Na próbę wysieję do wielkich donic.

Tez taką robiłam zeszłej jesieni!dodalam tylko zacierki albo ziemniaki w kawałkach bo moje maluchy ziemniaczane są i muszą widzieć w zupie ziemniaki, mimo, że czasem są ale zmiksowanę!jadły az się uszyska tzręsły, potem robiłam tez ciacho dyniowe i dynię marynowaną i to wszytsko z 1 dyni, która mi obrodziła i jeszcze sąsiadów obdarowałam kawałkiem!w tym roku czuje, że tez będzie dyniowato u mnie na jesieni!hehe....

hanka_andrus napisał(a)

Teraz na dynię już nie pora,chyba,że przechowała się jaka,tak jak u mnie!W tym roku zasadzę więcej,bo ładnie przechowują się!I co najważniejsze nie łażą po ogrodzie-są krzaczaste.Na próbę wysieję do wielkich donic.

Ja swoja zupe pomroziłam w pojemnikach. po wyjeciu i podgrzaniu smakuje jak świeża. Nic nie straciła.

do swojej zamiast kolendry daje kilka łyzeczek curry. tez bardzo smaczna.

Mrożenie gotowej zupy też testowałam!
W celu dodania jej kaloryczności,można zupę gotować na wywarze rosołowym.

Jak zobaczyłam tytuł to od razu przypomniała mi się zupa z dyni, którą robiła moja babcia.
Była to wersja na słodko.
Kawałki dyni ugotowane i przetarte (oczywiście bez pestek i skórki). Do tego dodaje się własnej roboty kluseczki lane na mleku. Zagotować wszystko jeszcze raz i posłodzić.

Nigdy nie mogłam się tym najeść

U mojej babci dodawało się szare kluski.Ale zupa była dość pikantna.

Haniu, czy to jest dynia makaronowa, ta nad której spożyciem zastanawialaś się jakiś czas temu?
Ja mam 3 sztuki, na razie robią sobie za dekorację przy doniczce z wrzosami ale moze warto przenieść je do kuchni?