Dziewczyny już wcześniej pokazywały parę zdjęć z tego parku a właściwie to ogrodu botanicznego połączonego z największym na świecie pod względem powierzchni i warunków parkiem ptaków.

Idealne wprost dla Bogdzi bo jest tam 120 (tylko nie wiem czy gatunków czy odmian) rododendronów i 4200 ptaków. Można je zobaczyć jak żyją w warunkach dla nich naturalnych.

Ale żeby nie było, że same ptaki to warto tam pojechać i pogladać widoki i rośliny.

Ptaków było tam tyle, ze o wielu nigdy w życie nawet nie słyszałam ( a i tak dzięki Bogdzi, Robertowi i Mariuszowi trochę się w tych ptakach podszkoliłam).

Mój faworyt : Trzewikodziób - wygląda jakby był sztucznym tworem.
Oto on



Razem z marabutem mają bardzo smutne miny - ale one takie po prostu są.

Ale piękny

Jak ptaki to nawet siedziska były w kształcie skorupek z jaj - całkiem wygodne muszę przyznać.


Dalej ogród japoński

Pierwszy raz w życiu widziałam bociany i ich małe z odległości około jednego metra - cały czas się dziwię, że one się nie bały tylu ludzi przygladającym się z tak bliska a spokojnie karmiły sobie te maluchy.
Zupełnie inaczej niż podglądanie na kamerkach.



A Pan bocian siedział sobie na drzewie i niczym się nie przejmował.

Nier zabrakło też wiatraka, chociaż to Niemcy a nie Holandia

I kto to mówił, że żółty jest beeee?
A bociusiowa z małym -rozczulająca!
Dzięki Haniu!

Dalej pingwiny.

Jak takie maleństwo może zjeść pięć takich dużych ryb - tez ciężko to pojąć.

Takie były cwane, że jak usłyszały wózek jadący z rybkami to już pędziły w jego kierunku.
I popisywały się jak mogły, żeby tylko dostać ich więcej. Małe dzieci( oczywiście te, które się nie bały) a i starsze panie jak ja miały dużo radości mogąc je nakarmić jedną z rybek.

Haniu, to jest świetne, dzięki że tam byłaś i nam pokazujesz,a w duchu sobie myślę, a dlaczego ja tam nie byłam? Haha.

Roślinne nasadzenia świetne, pokazuj dalej

Wracamy do ogrodu
- tam Haniu te połączenia różnych żółtych były fantastyczne - tez mi się podobało.