Egzotyczny -dla mnie - kaktusowy raj rozciąga się szerokim łukiem wzdłuż głębokiego strumyczka.
Z jednej strony ogranicza on czarne ,powulkaniczne skały, wije się wśród zakamarków,ginie w małych grotach,chowa się pod ziemią .Stanowi ciekawe tło dla roślin lubiących cień i wilgoć.
Wśród ścieżek okalających wzgórki z roślinnością kaktusową można się zagubić.
Można się tutaj schronić przed miejskim zgiełkiem ....wchodzimy w inny świat....bajkowy świat.
Wśród olbrzymich agaw,kolczastych opuncji liczących sobie......lat -czas stanął w miejscu.
Byliśmy w okresie, gdy była pora sucha i w tym czasie kwiatów nie było zbyt dużo.
W takim zielonym miejscu jest czyste powietrze [nie czuliśmy miejskiego smogu].
Miasto Meksyk jest jednym z najludniejszych i największych miast świata.
Jest dużo zieleni.Zafascynowały mnie olbrzymie ,kwitnące agawy wzdłuż ulic -tak jak u nas drzewa. To takie moje pierwsze wrażenie po przyjeżdzie.