Bogusiu na jaką chorobę jest to drzewo, dowiedziałaś się, i czy ta czerwona piękność to hibiskus?

Tak to hibiskus -pną się po drzewach.
Powiedział,że na choroby kobiece -nie był przy tym zbyt rozmowny.
My przytuliłyśmy się do pnia ,tak jak u nas to robimy,ale oni na pewno coś z tą korą robią - nie chcieli powiedzieć,maja swoja tajemnicę.

no tak, a czy te malowidła były odrestaurowywane czy nie?

Okazało się po powrocie do Mexico City,że oryginały zabrano i znajdują się one w jednym z największych muzeów świata - w Museo Nacional de Antropologia ,które znajduje się w stolicy.
W Bonampaku pozostały reprodukcje.
Te oryginały też widziałam ,mam zdjęcia,ale to póżniej pokaże.

Myślę Marto,że jest nam trudno latać,podróż jest długa-z Frankfurtu leci się 12 godz. do Mexico City.

tak myślałam , bo ludzie by skrobali "na pamiątkę")

Tereny są własnością Lakandonów -prezydent nadał im bardzo duże połacie dżungli.
To oni oprowadzają i obwożą nas po Bonampaku.
Otaczają ośrodki ceremonialne Majów szczególną czcią.
Wyróżniają się niskim wzrostem.Mimo otaczającej nowoczesności nie utracili swojej tożsamości kulturowej.