Wydaje mi się, że Danusia już kiedyś doradziła.. samo się nie wymyśli, trzeba samemu popróbować, ew. powtórzyć częściowo plan Danki przy furtce + pergola.
Pani Danusiu, tych drzew juz nie ma- nie przetrwały zimy. Dalej cóż... póki co planuje trawnik. Ewentualnie później, jak finanse pozwolą, myślałam o rabatach z trawami i hortensjami plus drzewko jak juz kiedyś Pani mi doradziła.
Pozdrawiam
A może dwie Wiśnie osobliwe Umbraculifera po obu stronach furtki + kulki + jakieś trawy. Może Hortensje, które pięknie kwitną z którymś z miskantów + cisy. Tak jak pisze Danusia, możliwości jest mnóstwo.
Mari83 poskacz może po różnych wątkach a nóż coś Ci się spodoba
Nawet nie piszesz w jakim stylu chcesz lub masz ogród. Jaka to wystawa, jakie te rabaty mają wymiary itd.
Ewusia81, dalsza część rabaty to stopniowo wznoszący się nasyp z kamieni zmieszanych z niewielką ilością ziemi - musieliśmy trochę podnieść w tej części podjazd. W takich ekstremalnych warunkach wytrzyma chyba tylko irga lub kosodrzewina...
Toszko, poczytałam za twoją rada o milinie - troszkę u Tess, trochę gdzie indziej i mam mieszane uczucia... Część osób pisze, że im się milin w ogóle nie rozłazi, inni, że odrosty mają wszędzie, nawet z asfaltu wyłażą. Podumam jeszcze nad tą rośliną, choć naprawdę bardzo mi się podoba. W tym roku potrzymam ją jednak jeszcze w donicy.
Wracając do mojej rabaty - nie wiem, co jeszcze mogę napisać odnośnie tego, co mi się podoba...
Podoba mi się np zestawienie trzech jednakowych niewielkich drzew - klonów, wiśni umbraculifera, czy innych posadzonych w równych odstępach - i co z tego, skoro u mnie na tym odcinku ich nie posadzę ze względu na idiotyczne usytuowanie przyłącza gazowego?
Reszta ogrodu jest w stadium tworzenia. Linie będą prowadzone po łuku, rabaty zaokrąglone - nie nowoczesne i kwadratowe.
Na innych rabatach w pobliżu frontu mam posadzoną różową magnolię, śliwę wiśniową, sosnę czarną, białe hortensje bukietowe, trochę berberysów, kępy szałwii omszonej.
Lubię ogrody dość gęsto obsadzone, bez "boiska" na środku, choć trochę trawnika jak najbardziej, oddech jest potrzebny. Lubię iglaki, mam słabość do tych o żółtym zabarwieniu, ale się ograniczam, bo wiem, że lepiej, jak w tym kolorze nie będą w przewadze.
Z kolorów kwiatów lubię najbardziej fioletowy, żółty i biały. Nie czuję jednak potrzeby trzymania ścisłego reżimu kolorystycznego - znajdę miejsce dla różowej róży, czerwonych pacioreczników i innych ekscesów również
Najmniej lubię kwiaty w czystym odcieniu pomarańczowego.
Lubię ogrody w miarę naturalnie prowadzone, bez nadmiernej ilości ciętych, geometrycznych form - ale tez schludne, nie puszczone "na żywioł".
Z roślin - dużo iglaków i innych zimozielonych, dużo traw, następnie trochę mniej liściastych krzewów, na końcu mały dodatek kwitnących bylin.
Dom jest "względnie" nowoczesny, jakich teraz wiele: dach dwuspadowy antracytowy, stolarka drewniana i drewnopodobna, ściany na razie tylko zaciągnięte klejem - będą docelowo w kolorze złamanej bieli, śmietankowym. Może zrobimy na elewacji wstawki imitujące drewno.
Schody zewnętrzne i taras z szarych płyt betonowych.
Coś jeszcze powinnam napisać?
Jeśli możesz, podpowiedz mi, jak przeorganizować ta moją rabatę. Możemy założyć na razie, że milinu tam nie będzie. Co z resztą roślin? Chcę, żeby były tam głównie rośliny średniego wzrostu i wyższe, bo te najmniejsze pozostaną niezauważone. Potrzebuję zrobić tam możliwie dużą masę zieleni przy na tej niewielkiej (130cm) szerokości, bo prawie cały przedogródek zajmuje mi podjazd i po wybrukowaniu zrobi mi się betonowa pustynia.