Nie pamiętam kiedy ostatnio się tyle napracowałem, musiałem wziąć gorącą kąpiel, ale po tym tylko wszystkie mięśnie mnie bolą

marudze jak stary dziadek.
To teraz wykonane dzisiaj prace.
- poranny szkółking i zakup śliwy Pissardi i bukszpana,
- dokończenie obrzeża z kostki,
- wysadzenie i posadzenie do doniczek gdzieś z 200 szafirków, ile było wybierania i korzeni z krzewów,
- wykopanie ostatnich dwóch krzewów z rabaty, z jałowcem poszło lekko, ale cyprysik skubany nie chciał się ruszyć,
- wysprzątanie z reszty korzeni i śmieciorów rabaty, jakieś dwie pełne taczki, nie mam pojęcia gdzie to się wszystko chowało, bo od początku już chyba z 10 taczek wywiozłem,
- posadziłem śliwe, i stożki bukszpanowe,
- przesadzona kula bukszpanowa, coś źle mierzyłem bo zimą miała 60cm średnicy, dzisiaj po zmierzeniu miała 80cm, cuda się dzieją

,
- kula zostałą wykulkowana i przy okazji trzymania nożyc w rękach dwie tuje też się wykulkowały,
- skoczyłem się po bratki i dwie donicowe kompozycje z pozostałości i bratków powstały,
- przy okazji pomagałem wynosić meble z salonu przygotowywanego do remontu,
- na końcu posprzątałem i o 19:25 wszedłem do domu.
Nie wiem czy na fotki mam siły

ale końcowego efektu i tak nie uchwyciłem.
Teraz brakuje 3 kul bukszpanowych i jednego stożka i maaasy inych roślin