Mirko o tutaj pokazywałem, w moim wątku gdzieś po 2 setnej stronie to było
Gocha a przy pielęgnacji znienawidzić, ostatnio nawet pszczoła mnie dziabnęła, a ja tylko jeżówki wiązałem
Agnieszko kiedyś na pewno będzie przesunięty bo na żywo nie rzuca się tak w oczy jak na zdjęciach

Takie ozdobne kraniki to niestety potrafią kosztować majątek, ale jak się chcę porządny to niestety jest trudna ręczna robota i co za tym idzie kosztowna.
Z nawadnianiem mogli dać Ci linie kroplującą bez kompensacji lub rzeczywiście przesadzili z jej długością bo ja mam kompensacje, ale padł mi reduktor ciśnienia i teraz nie dociera woda we wszystkie miejsca, ale chyba wywale ten cały reduktor bo u mnie akurat jest zbędny, ale jak robiłem to u siebie nie miałem jeszcze takiej wiedzy.
Ukrywanie linii pod rozsypaną już ściółką to męką dla mnie, dlatego w wielu miejscach prześwituje, ale już się do niej przyzwyczaiłem i nawet nie zauważam
Julka nasionka przetacznikowca wzejść może i wzejdą, ale nie wiadomo czy powtórzą cechy rośliny bo niestety większość odmianowych bylin by wyszła odpowiednia z nasionek trzeba zakupić takie z oznaczeniem F1, a niestety zwykły ogrodnik takich nie dostanie, spróbować nie zaszkodzi
Elu gdybym ja był perfekcjonistą jeżdziłbym po pdwórku spychem wyburzając co nieco, a obecnie to ja jestem dnem człowieka, a nie perfekcjonistą...
ae dobrze, że przynajmniej kranik poprawił Ci humor

powiem Ci w tajemnicy, że kranik bym przeżył, bardziej irytuje mnie nieczynne szambo... ale to taki brudny temat, więc nie poruszam
Ewo miło mi, cały czas coś nowego się rozwija i zakwita, szkoda, że okazałe lilie zmroziło wiosną i w okrojonym zestawie zakwitną.