Chmurka
12:02, 20 cze 2013
Dołączył: 18 cze 2013
Posty: 28
Dzień dobry wszystkim! O portalu ogrodowisko dowiedziałam się z programu „Maja w ogrodzie”. A było to około rok temu i właśnie od tego czasu tutaj zaglądam. Czytam artykuły, podglądam Wasze ogrody i czerpie inspirację. Nigdy jednak nie miałam odwagi ale też i czasu aby założyć swój własny profil, choć pytań miałam do Was wiele. Postanowiłam to zmienić! Ciepła atmosfera panująca na forum przekonała mnie do tego.
Postaram się opowiedzieć Wam moją historię i historię ogrodu. Otóż zaczęło się tak…
Urodziłam się w Katowicach a moi rodzice zamieszkiwali wtedy u rodziców mamy. Chcąc się usamodzielnić kupili dom na tym samym osiedlu nie wspominając o tym ze za płotem. I tak się zaczęło. Miałam 7 lat kiedy przeprowadziliśmy się. Na początku wiadomo, ogrodu nie było tylko wielki plac budowy. Jednak stopniowo z roku na rok stawał się ogrodem. Pamiętam jeszcze jak moja ukochana mama kupowała gazety „Mój Piękny Ogród” i czerpała inspirację do działań. Powstał ogród jak na tamte czasy bardzo nowoczesny i można powiedzieć, że jeden z ładniejszych na osiedlu. Moja mama go kochała, czasem mam wrażenie ze prawie tak samo jak mnie . Niestety, życie potoczyło się inaczej niż obie byśmy tego chciały. A w związku z tym ogród od pewnego momentu stał zaniedbywany. Trzy lata temu postanowiłam się nim zająć chcąc sprawić mamie tym radość. Okazało się, że dopiero wtedy tak naprawdę zrozumiałam co ona czuła, gdy się nim zajmowała. Można powiedzieć, że tak jak i ona zakochałam się w tych wszystkich roślinach. Poznałam jak bardzo praca w ogrodzie odpręża i relaksuje. Jak pozwala oderwać się od problemów życia codziennego. Obecnie mojej mamy już ze mną nie ma a ja czuje obowiązek ale tez ogromną chęć dbania o to co było dla niej takie ważne i sprawiało jej tak ogromną radość. Cieszę się bardzo, że za swojego życia nauczyła mnie tego wszystkiego, nauczyła kochać ogród i dbać o przyrodę.
Oczywiście moje początki były tragiczne. Działając w dobrej wierze co nieco udało mi się zepsuć. A to źle przycinałam iglaki robiąc w nich dziury, a to coś tam spaliłam nawozem. Do teraz zdarzają mi się błędy, bo co tu dużo mówić nadal się uczę. Oprócz pracy w ogrodzie i nauki na błędach, staram się doszkalać czytając forum, czasopisma ogrodnicze, książki. Uwielbiam to! Ogród stał się moją pasją.
W tym roku postanowiłam zabrać się za gruntowną renowację. Tak jak już wspominałam wcześniej ogród przez długi czas stał zaniedbany. Niestety było to bardzo widoczne. Brak przycinki spowodował ze zrobił się gąszcz, niektóre rośliny powymierały, inne (szczególnie iglaki) powysychały od środka. Zabierając się za te prace wiedziałam, że będzie to trudne zadanie. I takie też się okazało, ale dzielnie działam.
A oto zdjęcia tego co udało mi się zrobić (szkoda, że nie zrobiłam zdjęć przed pracami wtedy widzieli byście efekt, a tak to nic specjalnego )
Renowacja tarasu:
a tutaj widok przez płot na ogród babci. Po płocie pioł się bluszcz ale na czas malowania został ściągnięty i nie wiem czy będę zakładać go ponownie. Mam też mętlik co posadzić w dużych donicach pod płotem. Myślałam o wieloletniej podstawie i miejscu na dosadzanie jednorocznych kwiatów. Taras jest umiejscowiony od wschodu.
przy pracach zawsze muszą być jakies straty. Zbił się klisz od lampy, cięzko dokupić taki sam. Narazie zastąpiłam go słoikiem
. Widać też moje błędy w przycinaniu iglaków
dziury straszne, a że iglaki w środku suche to widok okropny ah.
cdn.
Postaram się opowiedzieć Wam moją historię i historię ogrodu. Otóż zaczęło się tak…
Urodziłam się w Katowicach a moi rodzice zamieszkiwali wtedy u rodziców mamy. Chcąc się usamodzielnić kupili dom na tym samym osiedlu nie wspominając o tym ze za płotem. I tak się zaczęło. Miałam 7 lat kiedy przeprowadziliśmy się. Na początku wiadomo, ogrodu nie było tylko wielki plac budowy. Jednak stopniowo z roku na rok stawał się ogrodem. Pamiętam jeszcze jak moja ukochana mama kupowała gazety „Mój Piękny Ogród” i czerpała inspirację do działań. Powstał ogród jak na tamte czasy bardzo nowoczesny i można powiedzieć, że jeden z ładniejszych na osiedlu. Moja mama go kochała, czasem mam wrażenie ze prawie tak samo jak mnie . Niestety, życie potoczyło się inaczej niż obie byśmy tego chciały. A w związku z tym ogród od pewnego momentu stał zaniedbywany. Trzy lata temu postanowiłam się nim zająć chcąc sprawić mamie tym radość. Okazało się, że dopiero wtedy tak naprawdę zrozumiałam co ona czuła, gdy się nim zajmowała. Można powiedzieć, że tak jak i ona zakochałam się w tych wszystkich roślinach. Poznałam jak bardzo praca w ogrodzie odpręża i relaksuje. Jak pozwala oderwać się od problemów życia codziennego. Obecnie mojej mamy już ze mną nie ma a ja czuje obowiązek ale tez ogromną chęć dbania o to co było dla niej takie ważne i sprawiało jej tak ogromną radość. Cieszę się bardzo, że za swojego życia nauczyła mnie tego wszystkiego, nauczyła kochać ogród i dbać o przyrodę.
Oczywiście moje początki były tragiczne. Działając w dobrej wierze co nieco udało mi się zepsuć. A to źle przycinałam iglaki robiąc w nich dziury, a to coś tam spaliłam nawozem. Do teraz zdarzają mi się błędy, bo co tu dużo mówić nadal się uczę. Oprócz pracy w ogrodzie i nauki na błędach, staram się doszkalać czytając forum, czasopisma ogrodnicze, książki. Uwielbiam to! Ogród stał się moją pasją.
W tym roku postanowiłam zabrać się za gruntowną renowację. Tak jak już wspominałam wcześniej ogród przez długi czas stał zaniedbany. Niestety było to bardzo widoczne. Brak przycinki spowodował ze zrobił się gąszcz, niektóre rośliny powymierały, inne (szczególnie iglaki) powysychały od środka. Zabierając się za te prace wiedziałam, że będzie to trudne zadanie. I takie też się okazało, ale dzielnie działam.
A oto zdjęcia tego co udało mi się zrobić (szkoda, że nie zrobiłam zdjęć przed pracami wtedy widzieli byście efekt, a tak to nic specjalnego )
Renowacja tarasu:

a tutaj widok przez płot na ogród babci. Po płocie pioł się bluszcz ale na czas malowania został ściągnięty i nie wiem czy będę zakładać go ponownie. Mam też mętlik co posadzić w dużych donicach pod płotem. Myślałam o wieloletniej podstawie i miejscu na dosadzanie jednorocznych kwiatów. Taras jest umiejscowiony od wschodu.

przy pracach zawsze muszą być jakies straty. Zbił się klisz od lampy, cięzko dokupić taki sam. Narazie zastąpiłam go słoikiem


cdn.
____________________
Karolina - poczatkująca zapalona ogrodniczka. Ogród pod chmurką
Karolina - poczatkująca zapalona ogrodniczka. Ogród pod chmurką