Jak skończyłam przód to trzeba było wziąć się za tyły.....




pierwszy etap zdzieranie trawy... wersja pierwsza, z tyłu ekipa stawia szopkę...

zdjęcia robi drugi pomocnik a właściwie pomocniczka.....

zdzieranie trawy ciąg dalszy, wersja druga... Ostateczna!

następny etap, żmudnej pracy ale na szczęscie powolutku widać efekty....

.



podpory do moich ukochanych pnączy, clematisów w 80% wykonanych przeze mnie, reszta mój M.Jestem z nich bardzo dumna

a to już efekt końcowy...(prawie) na tamten czas. Bo u nas nigdy nic nie jest skończone...

i to był czerwiec 2011

to pierwsze kwitnienie moich clematisów....

Bardzo elegancko Witaj

Piękne te trejaże

Świetnie się zapowiada, będę podglądać z przyjemnością