Enya73 napisał(a)

A ja się dziś bezczelnie w końcu wyspałam do woli U nas pogoda barowa, więc przeniosę swoją aktywność do kuchni
Szkoda, że nie będzie Cię na Gardenii.
Pozdrawiam serdecznie kobietę w ciągłym biegu

U nas pochmurno, ale to dobra pogoda na ostre dzialanie, przesadzanie.

-Róże wkopane
-Goden celebration z powojnikiem wykopana na jej miejsce wkopany William Sh. Rózę musi przenieść z trejażem Źon bo ja nie dałam rady
- cztery miskanty wykopane, dwóm nie dałam rady, czekam na pomoc Źona
- wyczyszczone trytomy (chyba z powodu nieokopczykowania wymarzły....)
- wycięte red barony i hakone
- przycięłam chorego kiścienia, albo przeżyje albo go wyciepie.....


Idę ciąć horti i pięciorniki, zastanawiam się nad perovskią

No Madżen niezłe tempo

Rewolucję czas zacząć
Strictusy idą z rabaty za płot - na nowotworzoną rabatę przy drodze. Docelowo będą rosły z kosodrzewinami, kostrzewami i lawendą i formowanymi grabami , ale nad rabatą jeszcze myślę
Drażniła mnie ich wysokości pokrój na rabcie, którą widzę z kanapy. Przy grabach będą się dostojnie prezentować i będą nas zasłaniały przed gapiami zanim cisy urosną. Mam nadzieję, ze też będą chronić cisy przed zimowym słońcem....


W ich miejsce poszły morning light - 2 szt wykopane z tej rabaty i dwa nowe


A tak przesadzone ML wyglądają w nowym miejscu. Dodatkowo podzielima carexy z 3 mam 6 szt i ciut przesadziłam trzemiliny, które bedą strzyżone pod miskantami w płaski dywanik, lub kule... jeszcze nie wiem, pomyślę o tym jutro. ML na razie nie sciełam, bo jeszcze mylśe czy je ni poprzesuwać

Rabat a z której wyciepałam ML


Zrobiłam na niej miejsce dla aspirin rose, 2 szt musiały być przesadzone w bardziej ansłonecznione miejsce. Bergenia wymaga oczyszczenia, bo z powodu braku wody przypalił o ją zimowe słońce



W trakcie wykopywania strictusów musiałam wyciągnąć doniczki z czosnakmi, które mają rosnąć w miskanatch

Austinka William shakespeare czeka na wsadzenie

ale najpiew musze wykopać austinkę golden celebration.....


Na tej rabacie rosną róże bonica i dostały jako tło purpurowego Williama

Marzena2007 napisał(a)

Problem ze mną polega na tym, że:
- lubue cięzko pracować w ogrodzie
- lubię planować
- nie lubię mieć niewykonania
- ciągle gdzieś pędzę.....

Ale najbardziej lubue być zmęczona po całodniowej prscy w ogrodzie

o mnie piszesz?

A teraz muszę odpocząć, bo wczoraj ostro poćwiczyłam jogę z nową grupą... wykopałam trawy i róże i mnie bolą lędźwia a za dwie godziny fikołki z Ewką....
Chyba jutro się nie podniosę. Nie ukrywam, ze takie tempo jednak lubię. To informacja dla wszystkich, którzy się mnie martwią.
Jak nie boli to myślę, że nie żyję

Ps zainteresowanym powiem, ze kaloryferek się rzeźbi a cellulit daje za wygraną

irena_milek napisał(a)

o mnie piszesz?

Irenko ten typ tak ma
Czekam na dostawę ziemi przez M aby po południu wkopać strictusy

Na południe zostawiłam sobie cięcie hortensji.
Perovskie chyba oszczędzę i przytnę wraz z lawendą?