Martusiu Kochana, trochę mi się zgubiłaś, ale Bogu dzięki jesteś. To prawda (kajam się), że nie jestem na bieżąco, ale bywałam u Ciebie parokrotnie i wycofywałam się rakiem, bo nie mogłam się zorientować, co się stało. Sklonowałaś się, czy ktoś się pod Ciebie podszywa? Zresztą niewiele miałam Ci do powiedzenia, bo nie mam się czym chwalić
. O tej porze cynie na ogół już buchały kwiatami, tymczasem moje olbrzymy dopiero idą w górę i zawiązują łebki, a Martkowe wreeeszcie pokazały kolory i zaczynają się rozkrzewiać. Natomiast na inne kwiaty nie mogę narzekać, dostały w tym roku taką ilość picia, poza tym zaczęłam stosować Rosahumus - że nareszcie nic nie usycha, najwyżej przekwita. Jest więc tak, jak Pan Bóg przykazał. Zaraz to wszystko pokażę u siebie, bo niestety, nie znalazłaś tego, czego szukałaś z sentymentu...
Dla Ciebie na nową drogę wątkową:
Padam Matce w ramiona...!