A dzięki czemu nie masz nornic? Zdradź proszę. Ja próbowałam chyba wszystkiego począwszy od gnojówek z bzu czarnego, wrotyczu, petów papierosowych, poprzez sadzenie na rabacie czosnku i wilkomlecza, skończywszy na trutkach różnych firm... i zero efektów.
Koty może nie polują na nornice, ale one chyba czują, że to ich naturalny wróg i wolą nie panoszyć się na ich teretorium.
Pozdrawiam majowo...
Renia mam ogród między blokami i tam nornic ludzie nie mają, szybciej przy polu a na nornice próbowałaś posadzić rącznik? ma trujące korzenie wystarczy że nornica nagryzie go zatruje się i zdycha, albo szmatkę namoczyć w nafcie lub terpentynie i włożyć do dziury też odstrasza, no i jeszcze dzwiękowe odstraszacze kupuje się w sklepie
Z naftą nie próbowałam, ale na pewno przetestuje. Do nor wkładałam za to sierść psa - owczarka długowłosego, po kilku godzinach było wszystko wypchane na zewnątrz. Z dźwiękowych to miałam porobione takie plastikowe butelki na drutach, które były ponacinane tak, że pod naporem wiatru obracały się w koło. Ale takie kupione odstraszacze teściowie mieli i u nich się nie sprawdziło.
Rącznika się trochę boję, bo mój syn jest mega ciekawski... Niby mam inne trujące: cisy, jałowce, konwalie, ale im więcej roslin trujących, tym wieksze ryzyko.
U mnie najskuteczniejszy sposób ale najbardziej brutalny, tj. zalewanie korytarzy wodą, a że mam studnie to nieraz i kwadrans do jednej dziury zapuszczam.
Zimnica okrutna, już 3 noc z rzędu padał spory deszcz, to bardzo dobrze, ale wczoraj w dzień miałam burzę z błyskawicami i grzmotami, grad, deszcz i wszystko na raz
roślinki pozbijane ale się trzymają