Gdzie jesteś » Forum » Ochrona przed chorobami i szkodnikami » Chory ogród i dylemat z przycinaniem na jesień

Pokaż wątki Pokaż posty

Chory ogród i dylemat z przycinaniem na jesień

lyricus 11:05, 16 sie 2013

Dołączył: 16 sie 2013
Posty: 3
Witam. W swoim ogrodzie posiadam kilkanaście gatunków roślin i krzewów. Mam dużo różaneczników, dereni i krzewuszek - to gatunki przeważające. Niestety mam nie mały problem i dylemat. Zacznę od problemu. Otóż, na wszystkich krzewach, a także na nie wymienionych powyżej berberysach, pojawił się mączniak prawdziwy. Oprócz niego są i mszyce, a także nierozpoznany przeze mnie czarny nalot na pęcherznicach i grabach. Różaneczniki są skrupulatnie poobgryzane (jest ich kilkanaście sztuk w różnych częściach ogrodu, i wszystkie wyglądają tak samo), dodatkowo mają zbrązowiałe niektóre liście, gdzie najbardziej uszkodzona część liścia jest wysuszona a obwódka pomarańczowo-rdzawa. Nie mam pojęcia co wcina różaneczniki, tym bardziej, że objedzone są także i inne rośliny, nawet te zarażone mączniakiem czy mszycami. Proszę Was forumowicze, doradźcie czym mogę zwalczyć te wszystkie paskudztwa.
Teraz dylemat. Jeśli wykonam jakiekolwiek opryski (mam nadzieję, że o tej porze roku mogę to robić), to czy o tej porze roku powinienem poprzycinać zarażone pędy krzewuszek, dereni, grabów, pęcherznic, tawuł, berberysów i różaneczników? Czy też wykonać sam oprysk i poczekać z cięciem czegokolwiek do wiosny? Boję się, że jeśli cokolwiek przytnę, to grzyb przeniknie w strukturę krzewu i zniszczy go nieodwracalnie.
Czy z różaneczników powinienem pousuwać chore liście lub całe pędy?
Proszę o pomoc bo nie wiem co robić. Cały ogród wygląda jak szpital pełen chorób bez ani jednego lekarza.
AlicyaLK 11:33, 16 sie 2013


Dołączył: 25 mar 2013
Posty: 1167
Nie pomogę, ale jestem ciekawa jakie będą rady, tak więc zaznaczam.
____________________
Pozdrawiam Alicja Kraina Czarów w fazie projektów
goniak 19:22, 16 sie 2013


Dołączył: 13 lis 2010
Posty: 1276
Wycięcie porażonych części z pewnością nie zaszkodzi, nawet jest zalecane, nawet u różaneczników.
Dziwne jest to, że chorują Ci aż tyle różnych gatunków roślin, w tym takie, które ogólnie są uznawane za bezproblemowe w uprawie, jak derenie, pęcherznice czy tawuły.
Musi być tego jakaś przyczyna!
Napisz z jakiego rejonu jesteś, czy ogród jest młody czy też rozrośnięty, mocno zagęszczony, jaką masz glebę, jak pielęgnujesz swoje rośliny, czy je nawozisz, jak często, jak u was z opadami?
Różaneczniki z pewnością wcina opuchlak ale z tego co opisujesz mają też braki nawozowe.
Zdjęcia z pewnością byłyby pomocne.
____________________
Małgosia mój zielony świat
Mazan 19:46, 16 sie 2013

Dołączył: 23 wrz 2012
Posty: 4141
Witam

szkoda, że nie ma zdjęć - trzeba zgadywać. Czarny nalot świadczyć może o obecności mszyc wydzielających rosę miodową /tu rozwijają się grzyby sadzaki/, na różanecznikach może 'grasować' opuchlak lub inny chrząszcz o nocnym trybie życia, kolor liści może być naturalny /starsze liście/ lub nawet plamistość liści różanecznika. Można też podejrzewać niedobory składników pokarmowych /opis niewiele mówi/.
Zwalczanie: jeśli to opuchlak podlać Larvanenem rośliny, a szkodnika dorosłeg oprryskiwać sprayem owadobójczym wieczorem, mszyce - środki owadobójcze /np. Fastac, Karate itd/, mączniak - Amistar, Nimrod, Score, Baycor.
Po opryskach nie przycinaj i nie osłabiaj bardziej roślin. Późnym latem i jesienią czynność ta jest dla tych roślin niebezpieczna, zrobisz to wczesną wiosną po uprzednim oznaczeniu fragmentów do usunięcia.

Pozdrawiam,

Mazan - Walerek
____________________
Mazan - Walerek
lyricus 23:50, 16 sie 2013

Dołączył: 16 sie 2013
Posty: 3
A więc dodaje zdjęcia.
lyricus 23:51, 16 sie 2013

Dołączył: 16 sie 2013
Posty: 3
A więc dodaje zdjęcia. Proszę, w miarę możliwości pomóżcie w ocenie przy każdym zdjeciu mówiąc o gatunku rośliny i co mam z nim począć.
Pojawiło się pytanie o to jakie warunki panują na ogrodzie, otóż nasadzeń jest na rabatach wiele. Jest dość gęsto (nie przycinane krzewy), ogród zorientowany jest na wschód, region Wlkp., a konkretniej jego zachodnia część, wokół ogrodu pola uprawne, z opadami nie najgorzej. Zamontowany jest sytem nawadniający. Co do Opuchlaków, to widywałem osobnika - ba! do domu mi się ładuje nawet. Poważnie mówiąc, ręce opadają jak patrze na rośliny. Opryski wykonam, ale z tym przycinaniem chyba się faktycznie do wiosny wstrzymam - choć sam nie wiem. Proszę o wskazówki i rady jak wspomniałem powyżej, mam nadzieję że fotki pomogą. Zapomniałem dodać, że i na świerkach i jodłach też jest biały nalot.
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies