Witaj Martuś
To dziwne ale chyba przechodzę jakiś dziwny proces aklimatyzacji powrotnej Jestem caly czas śpiąca, kręci mi sie w głowie. Dzisiaj w pracy myślałam, że nie dam rady przetrwać. Ale jakoś wytrzymałam
Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej i pogoda będzie sprzyjać moim ogrodowym planom bo są ambitne No i że w końcu mi sie uda przygotować dla Ciebie wysyłkę
Martuś najpierw były zawody, a później wyjechaliśmy.
Moja konkurencja to taka turystyczna zabawa ale mój M trenował ciężko do tych zawodów przez rok i ...zrobił życiowy wynik Wyjazd był nieplanowany ale baaardzo udany
A zdjęcia zrobiłam portretowe co by za duzo widac nie było
Z wysyłką nie spiesz się - ja mam co robić Mam ambitny plan na wyczyszczenie wszystkich rabat w drugiej części ogrodu, a mam na nich taaaaki bałagan, że nudzić się nie będę
PS I tak podtrzymuję, że Twój ogród pięknie wygląda.
Jenyyy jestem teraz u Ciebie i czytam powoli wszystko: o Twoich dołeczkach melancholijnych, o pisaniu i pięknym głosie (ja wiedziałam, ze musisz mieć piękny głos) i o liriope, i evergoldach, i cóż zatkana obrazem "niemoralnych" limek czytam, że makowe kwiatki podobają Ci się!!!
Limki z wiekiem będą mniej skore do uległości zapewniam (Ana już ci to pisała)jednak uległe czy nie w tej ilości i tak wyglądają u Ciebie niemoralnie pięknie Jesienią tez tak będzie ...
Kochana... dziękuję. Pięknie dziękuję. U mnie naprawdę nie ma co czytać... a Ty poświęciłaś czas, żeby przebrnąć przez kolejne pogaduchowe strony. Obiecuję, że kiedyś będzie ładniej...