I dalej do makowa zewnętrznego, który jeszcze w cieniu o tej porze
różanka jedna strona
i druga
i po drugiej stronie
na kilka portrecików zapraszam wieczorem
życzę wszystkim miłej niedzieli
A ja myślałam,że to bylina.Ale jeszcze lepiej,że trawka,ostatnio wszędzie gdzie tylko zaglądam to napawam oczy właśnie trawami...
A różyczka jak cudownie zagląda do okna
Kasiu a jak zabezpieczasz ją na zimę?Ja miałam trzy takie i wszystkie zmarzły mi Okrywałam górę i zabezpieczałam przy korzeniach kopczykiem z kompostu..
Po pierwsze ostatnie nawożenie róż robię pod koniec lipca i póżniej tylko ewentualnie potas. w tej chwili juz nie przycinam przekwitniętych kwiatów tylko daje rózy zawiązać owoce. Kopczyk nie jest w zasadzie potrzebny ale potrzebna jest dobrze zaizolowana góra. Najbardziej trzeba sie skupić na miejscu szczepienia. Ja nakładam taki kokon z wielu warstw igliwia, póżniej zakładam kaptur podwójny z agrowłókniny, a na to zakładam maskujące i dodatkowo ocieplające gałązki stroiszu. Powinno się to ocieplenie zrobić dopiero wtedy kiedy zaczyna być mroźno. Były takie zimy, że przetrwała tylko jedna mała gałązka ...ale z niej róza potrafiła odbudować całą koronę.
No to już wiem dlaczego moje się na mnie obraziły.Ja nie robiłam tylu warstw na koronie i masz Ci los Owijałam jutowymi workami tylko.
W tym roku teraz na jesień po powrocie chciałam zamówić róże,mam listę tych ulubionych ale zdecydowałam,że na wiosnę lepiej kupię.
Miłego popołudnia Kasiu