mogę nie wziąć kremu do walizki, ale książka zawsze musi się zmieścić...
słucham tez czasem wieczorami audio-booków
to nie jest moja ulubiona forma "przyswajania" literatury,
ale kiedy oczy już łzawią ze zmęczenia...to uszy wciąż mogą....
ogród dziękuje za miłe słowa , a ja... za pochwały mojej ukochanej jesiennej zupy dyniowej...szczególnie, że to mój autorki przepis...tak się jakoś stworzył przez te lata gotowania...
dziś robiłam krem z buraków ... jest równie wspaniały ... obiecałam już kiedyś przepis na blogu, ale jeszcze tej chwilki na zdjęcia nie znalazłam...może w przyszłym tygodniu...kiedy znów będę go robiła...buraki teraz równie wspaniałe, co dynie...dam znać
Bogusiu...pękam z dumy dyniowej ...jak mi miło !!!
wstawię też przepis na krem z buraków...może też polubisz, jeśli jeszcze nie robisz ? mój jest dość "charakterny" ale i dyniowa niczego sobie
z czym ją podajesz ?
właśnie zaprowiantowałam Wilczą
jutro od rana "działanie uzupełniające" ...w tym "malowanie trawy"
i ...jakoś to będzie
ale się porobiło...stresuję się podobnie, jak 20 lat temu
buziaki Siostrzyczko
och ten stres, ach to sprężenie ... mam ich na co dzień zdecydowanie za dużo ... jak ja tęsknię za jakimś urlopem...
dziękuję za wsparcie
miłego weekendu !!!