nie są to hektary , ale jest się czym umęczyć, jeśli się ma do dyspozycji tylko 2 małe raczki ... Wilcza to 1800 m2 ziemi, w tym 400m2 lasku brzozowego
dlatego nie robię PORTRETÓW
jak tu potem usunąć te zmarszczki ???
a tak, narażam się ewentualnie smętnymi kolorami ale przecież czarnych jeżówek niknie nie będzie mia kazał "różowić"
są jakie są...czy nam się to podoba, czy nie...
mało tego, mam ochotę jeszcze przywołać moją zeszłoroczną galerię "czarnych łebków" ...wieczorkiem się tym zajmę ...bo lubię ją bardzo...
Portretowych i ja unikam...wg mnie właśnie w tej dziedzinie najlepiej rozwinięta działalność PH. Każdy chce wyglądać dobrze
"Martwa" natura to zdecydowanie najwdzięczniejszy model do fotografowania
Czekam na kolejną serię pt. Black
Starość mnie dopadła czy coś? Jakaś "miętka" się zrobiłam. Oglądając Twoje ostatnie zdjęcia przypomniałam sobie, że to życie. Teraz ciemne barwy, ale piękne i trochę niepokojące, za chwilę znów zielone, białe, różowe i żółciutkie. Ciężki czas u mnie teraz ale "always look on the bright side of life..."
Pozdrawiam
i tak właśnie musimy na to życie patrzeć...potrafi się zmianiać jak w kalejdoskopie...w ogrodzie zmienia się w kalejdoskopie pór roku...a prywatnie ... robi z nami co chce, jak chce i kiedy chce ...
trzymaj się mocno i bądź bardzo dzielna !!!