Dzieki Ewa, ale daleko mi do wielu pięknych ogrodów tutaj , wiem, że mam dużo za dużo, i masę rzeczy do poprawy .
Co do róż to naprawdę mam różnie posadzone, rabatówki ok 50-60 albo poprzetykane bylinami i wtedy odstepy są dalej , a tego samego gatunku po 2-3 obok siebie nawet i 30 cm , na jesieni właśnie domawiałam . Angielki i krzaczaste dałam w ponad metrowych odstępach .
Ascot mam 2 , zamówiłam latem w doniczkach i od razu zaczynały zółknąc i opadać listki masowo , jedną obciełam w połowie i ta zakwitła na jesien , kwiat śliczny, ogólnie wszyscy chwalą , liczę , że moje pokażą sie w tym sezonie, na próbę do towarzystwa dostały przesadzonego chipka .MW mam od jesieni w formie kikutków- zachwyca wszystkich, mam nadzieje, że mnie też. Burgundy nie mam i chyba mnie nie kręci , podobnie jak MInerva. Louise mam na dość trudnym miejscu , daje jej czas . kwitła średnio obficie , ale wypuściła spore badylki . Zdecydowanie fajniejsza niz Comte .
no musiałam zacytować cudniaste te Twoje róże mniam ...pokazuj ich więcej
pierwsza to Pashmina, druga Lavender ice, trzecia Mariateresia zgadłam ?
macham
Pierwsza to edenka,reszta się zgadza pashmina miała sporo pąków ale po 2 3 dniach deszczu nie otworzyły się powtórzyła słabo. Wieczorem coś znajdę, liczę że jeszcze pokaże na co ją stać.