monibob
08:08, 24 lut 2014

Dołączył: 09 lut 2014
Posty: 68
Bardzo serdecznie witam wszystkich miłośników zielonych miejsc i ciężkiej, ale jakże wspanialej pracy w ogrodzie 
Postanowiłam już założyć wątek, pomimo, że nasze miejsce jest dopiero w powijakach i z racji ograniczeń czasowych, ale i pieniężnych będzie powstawało powoli, ale niezmiernie z dużą miłością.
Mam na imię Monika; wraz z mężem staliśmy się posiadaczami działki ROD o powierzchni prawie 300m2 dokładnie 14 lutego 2014 roku. Długo marzyliśmy o takim miejscu, trzeba było na nie uskładać pieniążki, a ciągle były inne potrzeby- a to studia podyplomowe, a to prawo jazdy, a to wciąż rehabilitacja i terapie syna. Jednak jak się czegoś bardzo chce, nawet anioły pomagają z nieba i w ten sposób, wypatrzyłam na pewnym portalu bardzo atrakcyjną ofertę, która jak się okazało- czekała na nas.
Nasze Ustronie (nazwa nawiązuje do nazwy nadmorskiej miejscowości, którą uwielbiamy od lat) znajduje się pod samych płotem ogródków działkowych za Poznaniem, w odległości około 20 km od naszego bloku, około 15 od centrum miasta, a w zupełnej głuszy. Za siatką wyznaczającej granicę RODu jest ogromne pole, a po dwóch stronach las. Stąd ta miedza w nazwie.
Poprzedni właściciele gospodarzyli tu od 1989 roku, jest więc sporo krzewów i drzew owocowych, altana z nowym dachem, woda w środku, szambo. Nie ma prądu i to założenie nr 1.
Oboje pracujemy, po pracy i przedszkolu synka jeździmy na różne terapie, więc do pracy na działce pozostaja tylko weekendy, a i to niecałe, ale przecież każdy wie, że nie od razu Kraków zbudowano. Dla mnie zresztą nie liczy się blichtr i szyk, ale miłość, z jaką się podchodzi, do czegoś, co daje radość. Dlatego myślę, że powolutku będzie u nas piękniało.
Póki co wyrzuciliśmy z altany wszystkie graty, szykujemy się do malowania, potem zapolujemy na jakieś meble i będziemy zakładać prąd. Na zewnątrz wygrabiłam wszystkie liście i pozostałości po zimie, przycięłam suche gałązki. Kupiłam też trochę nasion, bo z tyłu jest fajny i przygotowany pod uprawę warzywnik.Trzeba tylko przekopać z obornikiem.
Może powinnam zacząć od tego, że jest to działka narożna i ma kształt trójkąta, altana stoi w węższym końcu, przodem skierowana na północ. Wejście jest w lewym narozniku, ścieżka wije się do altanki. Z tyłu jest warzywnik i kompostownik. Przed altaną rosną 2 czereśnie, grusza i jabłoń (jabłoń na pewno, a grusza być może muszą zostać wycięte, bo zajmują całą przestrzeń przed). Przy ogrodzeniu są maliny, wielki krzak aronii, leszczyna, okazałe krzewy czarnej porzeczki. Przed samą altanką różanecznik, jest też jakaś hortensja, jukki, truskawki, które różwież chcę przesadzić z tyłu do warzywnika. Z lewej strony altany rośnie stara winorośl, zostaje oczywiście.
Może teraz trochę zdjęć, póki co przed wszelakimi pracami (już teraz wywiozłam 5 taczek pozimowego syfu)
przed altanką (ja - w zimowym polarze męża
i synek Michałek)
rzut na prawo
tył- warzywnik
widok od tyłu na prawą stronę działki
widok na prawo od altanki (tuje u sąsiadki, ja posadzę żywopłot z purpurowej pęcherznicy)
kuchnia, kolor jaki kupiliśmy to tatarakowa zieleń
i pokój- dyniowa jesień

Postanowiłam już założyć wątek, pomimo, że nasze miejsce jest dopiero w powijakach i z racji ograniczeń czasowych, ale i pieniężnych będzie powstawało powoli, ale niezmiernie z dużą miłością.
Mam na imię Monika; wraz z mężem staliśmy się posiadaczami działki ROD o powierzchni prawie 300m2 dokładnie 14 lutego 2014 roku. Długo marzyliśmy o takim miejscu, trzeba było na nie uskładać pieniążki, a ciągle były inne potrzeby- a to studia podyplomowe, a to prawo jazdy, a to wciąż rehabilitacja i terapie syna. Jednak jak się czegoś bardzo chce, nawet anioły pomagają z nieba i w ten sposób, wypatrzyłam na pewnym portalu bardzo atrakcyjną ofertę, która jak się okazało- czekała na nas.
Nasze Ustronie (nazwa nawiązuje do nazwy nadmorskiej miejscowości, którą uwielbiamy od lat) znajduje się pod samych płotem ogródków działkowych za Poznaniem, w odległości około 20 km od naszego bloku, około 15 od centrum miasta, a w zupełnej głuszy. Za siatką wyznaczającej granicę RODu jest ogromne pole, a po dwóch stronach las. Stąd ta miedza w nazwie.
Poprzedni właściciele gospodarzyli tu od 1989 roku, jest więc sporo krzewów i drzew owocowych, altana z nowym dachem, woda w środku, szambo. Nie ma prądu i to założenie nr 1.
Oboje pracujemy, po pracy i przedszkolu synka jeździmy na różne terapie, więc do pracy na działce pozostaja tylko weekendy, a i to niecałe, ale przecież każdy wie, że nie od razu Kraków zbudowano. Dla mnie zresztą nie liczy się blichtr i szyk, ale miłość, z jaką się podchodzi, do czegoś, co daje radość. Dlatego myślę, że powolutku będzie u nas piękniało.
Póki co wyrzuciliśmy z altany wszystkie graty, szykujemy się do malowania, potem zapolujemy na jakieś meble i będziemy zakładać prąd. Na zewnątrz wygrabiłam wszystkie liście i pozostałości po zimie, przycięłam suche gałązki. Kupiłam też trochę nasion, bo z tyłu jest fajny i przygotowany pod uprawę warzywnik.Trzeba tylko przekopać z obornikiem.
Może powinnam zacząć od tego, że jest to działka narożna i ma kształt trójkąta, altana stoi w węższym końcu, przodem skierowana na północ. Wejście jest w lewym narozniku, ścieżka wije się do altanki. Z tyłu jest warzywnik i kompostownik. Przed altaną rosną 2 czereśnie, grusza i jabłoń (jabłoń na pewno, a grusza być może muszą zostać wycięte, bo zajmują całą przestrzeń przed). Przy ogrodzeniu są maliny, wielki krzak aronii, leszczyna, okazałe krzewy czarnej porzeczki. Przed samą altanką różanecznik, jest też jakaś hortensja, jukki, truskawki, które różwież chcę przesadzić z tyłu do warzywnika. Z lewej strony altany rośnie stara winorośl, zostaje oczywiście.
Może teraz trochę zdjęć, póki co przed wszelakimi pracami (już teraz wywiozłam 5 taczek pozimowego syfu)
przed altanką (ja - w zimowym polarze męża

rzut na prawo
tył- warzywnik
widok od tyłu na prawą stronę działki
widok na prawo od altanki (tuje u sąsiadki, ja posadzę żywopłot z purpurowej pęcherznicy)
kuchnia, kolor jaki kupiliśmy to tatarakowa zieleń
i pokój- dyniowa jesień
____________________
http://www.ogrodowisko.pl/watek/4180-przemiany-ustronia-pod-miedza Nigdy nie trać wiary!
http://www.ogrodowisko.pl/watek/4180-przemiany-ustronia-pod-miedza Nigdy nie trać wiary!