Róże Historyczne niosą za sobą historie, ich wigor, witalnośc i cudowne odmiany każda z inną historią są wisenką na torcie.
Znacie, macie?
Opowiadajcie swoje historie.
To może daj tu ich zdjęcia i swoją subiektywną ocenę o nich. W Twoim wątku są one, ale taki wątek zbiorczy o naszych doświadczeniach z różami historycznymi jest bardzo cenny. Ja właśnie zamówiłam swoją pierwszą historyczną - Mrs John Laing. Jak ją będę mieć to opiszę jak się sprawuje.
Ze starych odmian róż mam jeszcze Lykkefund (olsen 1930), ale ona chyba nie zalicza się do historycznych. Mam ja od jesieni 2011r., kwitła dopiero raz, w ubiegłym roku, niestety krótko, bo zaledwie tydzień, słabo pachniała i jesienią dała mało owoców. Tak więc jej opis o długim kwitnieniu i mocnym zapachu, jak na razie u mnie się nie sprawdził, ale mogę potwierdzić, że rośnie szybko i silnie. Zdrowa, nic jej się nie ima.