Kondzio kurki pierwsza klasa! Przypomniało mi się dzieciństwo. Oswajałam kurki, miałam swoją ulubioną Czarnulkę, której gotowałam zupy i kompoty z kamieni

Przychodziła na zawołanie, siadała i dawała się głaskać.
Wypatrzyłam tez u Ciebie jagodowiec wielkokwiatowy i przypomniałam sobie, że w tamtym roku posadziłam go z niebieską kokoryczą i ni ma, ani jednego, ani drugiego.
Serdecznie