Kris, a co złego jest z twoja ziemią, że koniecznie chcesz nową dowozić?
Przestrzegłam przed "polną", bo niestety często niektórzy żerują na naszej niewiedzy i naiwności. Dobrze jest wcześniej pojechać i zobaczyć co nam chcą sprzedać. A potem jeszcze wdrapać się na wywrotkę i sprawdzić co nam chcą zsypać. Znajoma była na tyle asertywna, że jak zobaczyła co jej przywieziono (i już zrzucono) to kazała kierowcy zabierać to z powrotem... (bywają kamienie, gruz, szkła, śmieci... zielsko w takich sytuacjach jest tylko zaczątkiem kompostu)
Nie martw się sianiem trawy. teraz ziemia jest jeszcze zimna to i trawa wschodzi wooolniej. Później jak ziemia robi się cieplejsza, to już po tygodniu zieleni się przyszły trawnik

Tu nic nie stracisz, a pośpiechem utrudnisz sobie życie
Nawozisz ziemię, czekasz co wschodzi (jeśli wschodzi) i wygrabiasz na bieżąco. Czasami wybierasz paluszkami. Po co zaraz pryskać

A jeśli już... to można herbicydem selektywnym (na jedno- lub dwuliścienne) ale najpierw trzeba wiedzieć co nam rosnąć będzie. Zwłaszcza zdradziecki jest perz.
Kładziesz siatkę p/kretom. A myślałeś o nawadnianiu? Trawnik jest najkosztowniejszą inwestycją i "rabatą" w całym ogrodzie...
Przepraszam za rozbiegane myśli