tak zgadza się, ten sam teren był robiony dwa razy i mam nadzieję, że już nie będzie - ewentualnie jakieś małe zmianki
Pracy to faktycznie nie brakowało, ale ta część skończona i jestem z siebie baaaaaaardzo zadowolona - a jak się podoba innym, to już w ogóle 200% satysfakcji
Dziękuję Sylwiu
Początki to były wręcz okropne i masakryczne (jak sobie wspomnę to mnie aż na płacz bierze), już myślałam, że nic z tego nie będzie no ale jakoś wspólnymi siłami daliśmy radę
no właśnie niestety jeszcze nie, mąż zajmuje się wykańczaniem domu, więc prace typu nawodnienie, kostka przy rabatach czy zrobienie murku to na późniejszy czas i to bardzo późniejszy Jak na razie podlewamy z węża i nie jest jeszcze tak najgorzej - dajemy radę