Witajcie

Dawno sie nie odzywałam bo w zasadzie w ogrodzie nic sie nie działo konkretnego. Jak co rosło tak rosło, a ja pozwalalam im rosnac, potem zaczal sie remnot, ocieplanie domu, wiec na podworku bylo podobojowisko! Teraz juz powoli konczy sie a ja planuje konkretne "przeprowadzki" w ogrodzie

A więc zaczynam:
1. Te krzewy które rosną tu tak sobie "ni w pic ni w oko"

(to są cały czas te same krzewy tylko z róznych stron świata )
zostaną przesadzone tu: (tylko najpierw trzeba uporzadkowac to miejsce)rosną tu malinyi porzeczki a na reszcie są chwasty. Jedną porzeczkę się wyrzuci bo nie ma owocow i schnie i posadzi sie tam aronie, biala porzeczke i agrest. Z tym ze biala porzeczka i aronia to stare krzewy i mam pewnie obawy, ale trudno, co ma byc to bedzie.
2. Róże ktore rowniez rosna "ni w pic ni w oko" na srodku dzialki zostaną przesadzone mniej wiecej tam gdzie rosly krzewy z tym ze bedzie piekna rabatka falista przy siatce
A a gory bedzie to wygladalo mniej wiecej tak:
Tam jest narysowane ze malin jest tak duzo, to nie prawda, tam jest taka przerwa ktora zamierzam wykorzystac

Nastepnym razem cykne fotke tego miejsca
Jakieś rady? Sugestie?
Pozdrawiam