MAD:
Ha, ha

zwróciłam do ogrodniczego, kręcili nosem, bo niby zwrotów roślin nie przyjnują, ale jak im pokazałam metkę na doniczce z napisem "stipa" to powiedzieli, że szefowej muszą zapytać. Szefowa roślinki zobaczyła i nawet nie protestowała bo chyba się kapnęła, że mylnie nazwę podali. Dobrze że udało się zwrócić, bo carexów nie potrzebuję i w dodatku nie było wiadomo jaki to carex

Co ciekawe, te które zostały zakwalifikowane jako carex (zdjęcia zamieściłam wcześniej) okazały się stipą, ha, ha

Suma sumarum jestem szczęśliwą posiadaczką stipy. Udało się!