Jakoś mi jej szkoda, ale wiem, że muszę...u mnie rośnie koło wejścia, a pozostałe w ogrodzie....wczoraj rano byłam nad jeziorkiem, po południu grad i błoto, więc nie dałam rady, a dzisiaj nadal kapie z nieba...tylko Kuba trawę zdążył skosić i zaczęło od nowa padać...ale deszcz potrzebny....byle nie za dużo, bo w moich kamieniach po wczorajszej burzy jezioro powstało...trawy mi zgniją...