Obawiam się, że i u mnie mam hostę z wirusem, ale raczej taką kupiłam...dobrze, że rośnie z daleka od pozostałych....znaczy się też idzie precz...smutne to, ale co zrobić?

No ja bym miała słonko u siebie...ale czy ciepło będzie w następnym roku to nie wiem....do skrzyneczek bym spróbowała, chociaż raz....muszę się zaczaić wiosną

Iza pisała że do donic posadziła i niestety nie sprawdziła się Marzenka też tylko do gruntu poleca bo
krzaczor się robi

Robi się krzaczor i to konkretny, z takiej małej sadzonki. Ja miałam stokrotkę ofrykańska w zeszłym roku i 2 lata temu i nie wiem czemu w tym roku nie kupiłam. U mnie rosły w słonecznym miejscu, młode trzeba podlewać, a starsze dobrze sobie radzą same. Kwitły do przymrozków, aż mi było szkoda. Chciałam ukorzeniać sadzonki i przechować przez zimę, ale sie nie udało, bo ja do cierpliwych w tych kwestiach nie nalężę.

Gosiu, trzmieliny rewelka.

Może w tym roku dadzą radę chociaż jestem trochę rozczarowana jak sobie przerwę robią

Ja im usuwałam przekitniete kwiaty i kwitły cały czas.

Gosiu szkoda tej hosty. Zdezynfekuj ziemię po wykopaniu jakimś środkiem przeciwgrzybowym, ktorym możn podlewać. Szybko reaguj na bukszpana bo jeśli odpuścisz nawet kila dni może cały paść. Jeśli nie masz signum to amistar, Falcon, topsin. Pryskaj co 7 dni. Deszcze i wysoka temoeratura sorzyjają rozprzestrzenianiu się tego grzyba. Zatem opryskaj jutro wszystkie bukszpany gdyż za chwile inne mogą byc chore. Kiedyś caly żywopłot mi wyłysiał....