Normalnie opis mnie!!!
a ja już rzekłąm, nie wiele kupuję nie mam gdzie sadzić;(

Mój M. za to nie zauważa wcale jak ja mówię , że trzeba stanąć bo jakaś szkółka czy sklep. Oczywiście po jakimś kilometrze pyta sie czy przypadkiem chciałam się tam zatrzymać. I w ten sposób omijamy skrzętnie większość szkółek. Ja znalazłam na to sposób jeżeli chodzi o okoliczne szkółki- po prostu sama wsiadam do samochdu i jadę. I wtedy nikt mi nie gada nad uchem i nie popędza, a ja się oddaję manii zakupowej lub poglądowej.

Mój starał się zastosować technikę na niedosłyszącego ale uznał że woli pół godziny szkółki i straty finansowe, niż focha przez tydzień i wypominki roczne

Emusiowie nie lubią naszych fochów, wczoraj znofu eM był ze mną w szkółce