Ewelinko, no, nie mam co więcej o tych "matach" pisać. Dojrzałam je pierwszy raz u znajomych w Belgii. One są z jakiegoś tworzywa plastikopodobnego. Białe, były zawsze, te które widziałam. A widziałam zawsze i tylko fragmentarycznie spod żwiru. To są maty, z oktagonalnymi otworami (jak plaster miodu własnie). Tyle wiem, co widziałam. Nicol jest z Belgii, język zapewne zna, to moze ją poprosić by wyszukała nazwę.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)