O! Jak miło. Również pozdrawiam

Oto rok 2005:

Na początek zdjęcia skalniaka:



Takich maluchów u mnie pełno: (niestety jeszcze nie miałam dobrego aparatu i z jakością zdjęć kiepsko)

Widok z okna:

W tym roku urozmaiciłam rabatę pod modrzewiem słonecznikami i kępami aksamitek.

Nowy pas roślinkowy:

Pas tui kupionych w 2000r (za 10gr mikruski jednoroczne). Od strony domu obsadziłam marcinkami(nie wiem, czy to prawdziwa ich nazwa, jesienią kwitną na fioletowo). Od strony ogrodu rudbekie, jaśminowiec, irysy, hibiskus, pigwowiec. Pigwowiec to był największy strzał w 10! Kupiliśmy ze względu na piękne kwiaty w maju, a po kilku latach okazło się, że ma owocki, po kolejnych kilku latach okazało się, że z tych owoców można robić nalewki. I kilka lat temu zaczęliśmy robić pigwówkę. Mmmmm.... pychotka! Najlepszy napój z procentem jaki kiedykolwiek piłam! Polecam!

Hi hi, a mówiłam, że nie będziesz mogła spać

Ania_ogrodniczka napisał(a)

Hi hi, a mówiłam, że nie będziesz mogła spać

Uzależniam się

Czas na rok 2006.

Kwiecień:


Maj:


Lipiec:

Trochę się rozrosło na skalniaku:

A to mój misz-masz kwiatowy przy chodniku:

I nadszedł rok 2007. Wreszcie zdjęcia będą wyraźniejsze, bo nowym aparatem robione. A jak nowy aparat to i zdjęć duuuużo.







Rabata pod modrzewiem:


c.d.n

C.d. 2007

Skalniak:



W bocznych kamiennych donicach mam wsadzone hibiskusy. Jeden ma zielone liście i białe kwaiaty, drugi ma białozielone liście i miał kwiatnąć na niebiesko, ale nigdy mu się nie udało. Dowiedziałam się od ogrodnika, że tak to z nimi jest, jak mają kolorowe liście, to już kwiatów raczej się nie doczekam. I faktycznie nie doczekałam się. A po kilku latach całkowicie mi przemarzł i juz nie ma ani kwiatów ani liści

C.d. 20007

Rabata przy tujach.
Wymyśliłam nową obwódkę na rabaty. Zamiast cegieł wylewka z betonu do rowków. Trwalsza od tej z cegieł. Dzisiaj ta z cegieł cała w rozsypce, ta z betonu bez zmian.

c.d. 2007

Trochę się rozkręciłam z zabawą w ogrodniczkę do tego stopnia, że postanowiłam powiększyć mój ogródek. Na szczęście było z czego. I nadal jeszcze jest, tylko jedyny wróg, który mi utradnia moją zabawę to chwaściory. Ciągle toczę z nimi bitwę. Raz one wygrywają, raz ja - tak na zmianę. Czasami bitwa ta jest b.ciężka, więc szybko chyba nie skorzystam z możliwości kolejnego powiększenia pola bitwy.






W rogu jest malutki świerk kaukaski. Słabo rósł przez 6 lat. Praktycznie nie widać, żeby w ogóle rósł. Teraz będzie wreszcie miał dobre warunki, choć w nowym miejscu przez pierwsze lata wiecznie nowe gałązki przemarzały wiosną i w efekcie przyrosty były niewielkie. Po lewej jodła koreańska - też maciupka. Jak będzie większa będzie miała śliczne fioletowe szyszki stojące w górę.


A to miała być wierzba z pomarańczowymi baziami - niewypał, okazała się jakąś dziczką bez bazi.



Kupiliśmy borówki kamczackie. Na betonowej obwódce skrupulatnie układałam kostki granitowe (pozostałość z chodnika).Jak się potem okazało zupełnie nie potrzebnie, bo borówki się tak rozrosły, że teraz nie mogę ręką nawet sięgnąć do tych kostek. A takie śliczne tulipanki wzdłuż obwódki wsadziłam. I takie kwiatuszki, które na biało wiosną obficie kwitną, ale otwierają się tylko jak jest słoneczny dzień. (Nazwy nie znam.) Miała być obwódka kwiatowa. Była, ale 3 lata. Teraz już wiem, że takie krzaki trzeba wsadzać zachowując dużo większą odległość. Myślałam jeszcze, że za 3-4 lata co drugi wykopię i wsadzę w innym miejscu, ale w końcu bałam się, że się nie przyjmą, bo były już spore.

C.d . 2007 (ostatnia część)






Marny rododendron Nie umiałam sobie poradzić, ale na dzien dzisiejszy jest w znacznie lepszej formie


Moje (jeszcze małe) Szczęście.




A tak wygląda oszroniony ogród: