Wracam po przerwie chorobowej, szpitalnej.
I czas na kontynuację wspomnień ogrodu z roku 2008.
Skalniak w maju jest chyba najładniejszy.
Zakątek Olusia: (wszystkie żółte daty na zdjęciu sę błędne)
Skalniak dwa miesiące później (chyba) - już nie ma takiego efektu.
Postawiliśmy 2 małe pergole, na które puściłam wiciokrzewy. Jednak mrozy u mnie wykańczają je co rok. Jeden padł juz całkowicie.
Mój pomocnik sadzi bzy.
Nie pamiętam już co to dokładniej jest, jakaś odmiana hibiskusa - śliczna.
Hej Ania! 5 gałązek róży przysypałam już ziemią. Za rok powinno coś z tego być.
Z jedną się już tak udało 2 lata temu. Na wąskiej pergoli rośnie i kwitnie tak samo obficie.
Pigwowiec zaczyna kwitnąć.
Po lewej, pod modrzewiem, wysiał się malutki modrzewik - juz kilka takich wykopywalam. Nie mam co z nimi robić. A po prawej cynie z nasionek.
Tradycyjnie pod domem misz-masz kwiatowy.
Moje nowe odkrycie: jeżówki - zakochałam się w nich.
Clematisy przemarzają, ale "jakieś" pnącze świetnie sobie radzi. Nie wiem jaka nazwa.
Budleja szyjuje się do wabienia motylków