Aniu, dopiero po fotkach widzę, z kim mam przyjemność, a przecież już się znamy! Jak się cieszę! No i dobrze Martek mówi: Ty – i wnuki???? No nieeee....
Wiosennie mnie wprowadziłaś do swojego ogrodu, tyle kwiatów! - na chwilę zapomniałam, że za oknem leje i wyje wiatr... Ja już jak dziecko – po obrazkach lecę, nie przeszłam kursu szybkiego czytania, a łakoma jestem oglądać cudze ogrody. Ty masz przepięknie nie tylko w ogrodzie, ale i poza nim – te przestrzenie makowo-chabrowe... cudo! Wejście do domku masz wprost bajkowe. I to ujęcie – widok na ganek przez pergolę... Nic, tylko jakiś romantyczny film kręcić.
Zresztą większość Twoich zdjęć jest sielsko-anielskich, a pień z rojnikami o mało nie przyprawił mnie o zawał. Bo miałam taki karcz dębowy za posesją – nie było sposobu, aby go wtarabanić do ogrodu, a raczej nie miał kto tego zrobić, no i pocięli go na opał
Widzę, że królują u Ciebie koleusy – mam je wszystkie, ale Ty masz je w mega-ilości! Ja wiem, że łatwo je ukorzenić, ale tyyyle?
Gdzieś mi przemknęło (no bo trochę czytam TEŻ! ), że masz problem z mchem w trawniku. Masz kominek zapewne? Popiół z kominka czyni cuda! Wypraktykowałam. No i w połowie listopada dolomit.
Coś mi się wydaje, że masz dużą wiedzę fotograficzną, wyłapujesz grę światłocieni i wspaniale kadrujesz... A jak tak latam po ogrodach, to wydaje mi się coraz bardziej, że byłoby wskazane otworzyć wątek „Szronem malowane”. Pierwsze takie zdjęcia widziałam u Łucji i oniemiałam z zachwytu. Wy tu Wszystkie jesteście artystki... O matko, tylko nie powiedz mi, że kadzę, bom kobieta uczciwa i prawdę mówię!
Zuzia z kotem podbiła moje serce...